wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział III

Następne trzy tygodnie były dla mnie naprawdę ciężkie, ponieważ po tygodniu związku z Justinem musiałam się z nim rozstać na najbliższe cztery tygodnie, bo miał pojechać do Nowego Jorku na odwyk. Przez pierwsze dwa tygodnie nie mógł się w ogóle z nikim kontaktować nawet telefonicznie.
               Cierpiałam z powodu wyjazdu mojego ukochanego, ale nie dawałam tego po sobie poznać, bo wiedziałam, że musiał wyjechać, aby znów stać się normalnym człowiekiem, czego oboje pragnęliśmy, a tylko w ten sposób najszybciej mógł dojść do siebie.
               Cały swój smutek przenosiłam do wierszy, które pisałam podczas przerw i w trakcie lekcji.
               Tęskniłam za nim, choć byliśmy parą zaledwie od kilku dni. Chociaż nie ujawnialiśmy przed światem swojej miłości czas bez Justina czas płynął mi całkiem inaczej.
               Najbardziej brakowało mi Justina podczas moich wieczornych spacerów z psem, ponieważ zawsze wychodziliśmy razem, bo w ciągu dnia po jego wyjeździe nie miałam czasu. Zaraz po szkole chodziłam na przyspieszony kurs prawa jazdy, który zdałam tydzień po wyjeździe mojego chłopaka.
               Mój tata w nagrodę za zdane prawo jazdy kupił mi pięknego czerwonego mustanga, który był kabrioletem. W środku miał białą skórę. Auto prezentowało się fenomenalnie i byłam bardzo zadowolona z prezentu.
               Kilka dni później mój tata przyszedł do mnie do pokoju, aby ze mną porozmawiać.
               − Darla wiem, że niedawno wróciłaś z Nowego Jorku, ale jutro znów musimy tam jechać, bo dostaliśmy zaproszenie na chrzciny.
               − Nie ma sprawy, ale jedziemy jutro po szkole, czy rano?
               − Rano. Zwolnienie ze szkoły na najbliższe kilka dni macie wszyscy już załatwione.
               Gdy mój tata wyszedł z pokoju zaczęłam się pakować. Nagle zadzwonił mój telefon. Gdy spojrzałam na wyświetlacz ucieszyłam się widząc, kto dzwoni.
               − Cześć księżniczko. Tęsknię za Tobą. Chcę być już przy Tobie i móc Ciebie normalnie zobaczyć. – Usłyszałam w słuchawce głos mojego chłopaka.
               Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że mogę tak nazywać Justina Biebera, którego byłam wielką fanką od samego początku jego kariery.
               − Ja za Tobą też tęsknię. Już możesz normalnie kontaktować się ze światem zewnętrznym?
               − Tak kruszynko i jesteś pierwszą osobą, do której zadzwoniłem, bo nie umiałem się już doczekać, kiedy znów Cię usłyszę.
               − Jutro będę w Nowym Jorku. Może uda mi się na chwilę wyrwać od wujka i będziemy mogli się spotkać?
               − Chciałbym księżniczko znów Ciebie zobaczyć i mam nadzieję, że nam uda się, choć raz spotkać podczas twojego pobytu w Nowym Jorku.
               W jego głosie było słychać nutę, której nigdy wcześniej nie słyszałam w jego głosie. Mój chłopak był smutny.
               − Też chciałabym móc w końcu znów Ciebie zobaczyć. A ty jesteś smutny? – Przy tym pytaniu mój głos się załamał a z moich oczu popłynęły strumienie łez.
               − Królewno jestem smutny, bo jesteś na drugim końcu kraju, a ja chcę już być przy Tobie i proszę Cię skarbie nie płacz. Zobaczymy się jutro i dłużej porozmawiamy, bo teraz muszę jeszcze zadzwonić do mamy. Pamiętaj, że za Tobą tęsknię i cały czas myślę o tobie.
               − Wiem, ja o tobie też nie mogę przestać myśleć.
               Pożegnaliśmy się, po czym Justin się rozłączył, a ja wróciłam do przerwanej czynności, czyli do pakowania się.
               Późno położyłam się spać, bo dużo myślałam o Justinie i chciałam, aby mój chłopak już wyszedł z tej kliniki, abyśmy mogli być już normalnie razem. Jedno pytanie nie dawało mi spokoju przez długi czas. Czy Justin po wyjściu z tej kliniki zerwie kontakt ze swoimi kolegami, którzy naprowadzili go na tą złą drogę? Chciałam, aby odpowiedź była pozytywna, lecz wiedziałam, że na jej poznanie potrzebuję więcej czasu.
               W środku nocy ktoś wszedł do mojego pokoju. Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam Amber. Myślałam, że moja siostra już śpi, ale widocznie byłam w błędzie.
               − Darla, a ty nie śpisz? – Zapytała zdziwiona Amber.
               − Nie umiem zasnąć, bo ciągle myślę o naszym sąsiedzie. – Odparłam siadając na parapecie mojego okna, z którego było widać dom mojego chłopaka.
               − Zakochałaś się? – Drążyła moja siostra siadając naprzeciwko mnie.
               − Amber ja go kocham od kilku ładnych lat. – Odparłam z tajemniczym wyrazem twarzy.
               Moja siostra jednak nie zrozumiała aluzji i nie domyśliła się, że mówię o Justinie, co mnie bardzo ucieszyło, bo bałam się, iż ona może o tym powiedzieć mojemu tacie, a on na pewno nie pozwoliłby mi się widywać z moim ukochanym.
               − A tak w ogóle to, jak idzie tobie na planie filmowym? Będziesz grała w dalszych odcinkach?
               − Tak. Reżyserowie są oczarowani moimi zdolnościami i chcą, abym została w serialu na dłużej. – Powiedziała moja siostra z euforią w głosie.
               Siedziałyśmy tak jeszcze jakiś czas i rozmawiałyśmy, po czym uznałyśmy, że pora położyć się spać.
               Rano o godzinie 8: 00 mieliśmy samolot do Nowego Jorku. Przez cały lot pisałam ze swoim chłopakiem, ponieważ bardzo za nim tęskniłam i miałam nadzieję, że choć na chwilę uda nam się dziś spotkać.
               Gdy w końcu dolecieliśmy na miejsce nie mogłam już dłużej wytrzymać, więc od razu po wyjściu z samolotu podeszłam do swojego taty.
               − Tato mogę dziś odwiedzić kolegę w klinice? – Powiedziałam z wyrazem nadziei w głosie.
               − Dobrze porozmawiam z twoim wujkiem, aby pożyczyłby ci samochód tylko nie wróć zbyt późno.
               Po wyjściu z lotniska kuzyn mojego taty już na nas czekał, a mój tata od razu się go zapytał, czy pożyczy mi auto, abym mogła później odwiedzić swojego chłopaka w klinice. Mój wujek nie miał żadnych zastrzeń do tego, tylko powiedział to samo, co mój tata chwilę wcześniej, abym nie wróciła za późno.
               Gdy dojechaliśmy do domu mojego wujka od razu poszłam do łazienki, aby się przebrać, ponieważ w Nowym Jorku było znacznie chłodniej niż w Los Angeles.
               Ubrałam czarną bluzkę na długi rękaw w białą kratę, czarne legginsy, białą spódniczkę do połowy uda w czarno-czerwoną kratę z namalowanymi czarnymi kwiatami i czarnymi paskami ze srebrnymi ćwiekami, czarne kozaki na koturnie do kolan i czarne futerko.
               Chwilę później byłam już w klinice, gdzie przebywał mój chłopak. Jednak na mojej drodze do Justina stanął lekarz.
               − A pani, do kogo tutaj przyszła? – Zapytał tarasując mi drogę.
               − Przyszłam do Justina Biebera. – Odparłam zgodnie z prawdą.
               − A jest pani z jego rodziny? – Zapytał ochroniarz, który zaczął do nas podchodzić.
               Nagle na szczycie schodów zjawił się mój ukochany, który na mój widok od razu uśmiechnął się od ucha do ucha. Miał na sobie tylko czarne spodnie z nisko osadzonym krokiem i czarne dunki, natomiast klatkę piersiową zostawił odsłoniętą, aby móc nią w pełni ukazywać.
               − Skoro mówi, że przyszła do mnie to tak właśnie jest, bo czekam na nią od rana, a teraz zróbcie jej przejście, aby mogła w końcu do mnie przyjść. – Powiedział mój chłopak z poważnym wyrazem twarzy.
               Lekarz o ochroniarz od razu zrobili mi przejście, po czym Justin od razu do mnie podbiegł, podniósł mnie i zaczął się ze mną kręcić, jak szalony. Gdy mnie w końcu postawił na ziemi mocno mnie przytulił do siebie i powoli zaczął zbliżać swoją twarz do mojej, po czym czule mnie pocałował. Był to nasz pierwszy prawdziwy pocałunek, bo do tej pory zawsze były to tylko przyjacielskie cmoknięcia.
               Gdy mój ukochany mnie całował świat zawirował mi przed oczami i wtedy do mnie dotarło, że Justin jest chłopakiem, którego szukałam przez całe swoje życie.
               Później mój chłopak zabrał mnie do swojego pokoju i usiedliśmy na jego łóżku nie wypuszczając się z objęć.
               − Tak bardzo za Tobą tęskniłem. Bałem się, że przez ten brak kontaktu ze światem mogę cię stracić. Darla kocham Ciebie i nie chcę żyć bez Ciebie. – Powiedział Justin, który znów zaczął mnie czule całować.
               − Wiem kochanie ja Ciebie też kocham i nawet nie wiesz, jak bardzo za tobą tęskniłam. Chcę, abyś już był w Los Angeles. – Powiedziałam mocno wtulając się w pięknie wyrzeźbione ciało mojego chłopaka.
               Nagle moją uwagę zwróciło puste miejsce po tatuażu przedstawiającym Selenę Gomez, czyli jego byłą dziewczynę.
               − Justin, kiedy usunąłeś tatuaż? – Zapytałam wskazując puste miejsce na jego ręce.
               − Jeszcze zanim Ciebie poznałem, bo wiedziałem, że dopóki będę go miał będzie mi przypominał o przeszłości a z nią nie chcę mieć już nic wspólnego. Dzięki Tobie mogę zacząć nowy rozdział w swoim życiu. – Powiedział mój ukochany czule mnie obejmując i delikatnie całując.
               Nagle ktoś wszedł do pokoju. Gdy odwróciliśmy się w stronę drzwi ujrzałam tam mamę i tatę od mojego chłopaka i dwóch chłopaków mniej więcej w naszym wieku.
               − Christian, Ryan? To naprawdę wy chłopacy? – Zapytał mój ukochany nie wypuszczając mnie ze swoich objęć.
               − Tak Justin to naprawdę my, a co to za piękność w twoich ramionach? – Powiedział Christian.
               − Justin, o co chodzi, że mistrzyni tańca towarzyskiego jest tutaj z Tobą? – Zapytała zdziwiona mama mojego chłopaka.
               − To jest Darla i jest moją dziewczyną. Poznaliśmy się jakiś czas na spacerze, a reszta jakoś sama się potoczyła. Mamo to tylko dzięki niej zgodziłem się trawić do tego ośrodka. – W dowód, czego mój ukochany delikatnie musnął moje wargi swoimi ustami.
               Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy jakiś czas, lecz w pewnym momencie musiałam już wrócić do domu mojego wujka.
               − Księżniczko to, kiedy znów się spotkamy? – Zapytał niepewnym głosem Justin, który przy każdym wypowiadanym słowie muskał mnie delikatnie swoimi ustami.
               − Chyba dopiero po twoim powrocie do domu skarbie. – Powiedziałam mocno się do niego przytulając.
               − Mam nadzieję, że to już nie potrwa długo i w końcu będziemy mogli być razem, jak każda normalna para.
               Wtedy mój chłopak znów zaczął mnie czule całować. Jego usta były miękkie i delikatne, a każdy jego pocałunek zdawał się być usłany różami. Przy nim miałam ochotę na więcej, lecz musiałam już wracać.
               Udało nam się w końcu jakoś pożegnać i wróciłam do domu mojego wujka, gdzie wszyscy już na mnie czekali.
               Nagle mój wujek wyskoczył z pytaniem, którego nie spodziewałam się usłyszeć.
               − Darla słyszałaś, że Justin Bieber jest w klinice w naszym mieście? – Powiedział w pewnym momencie.
               − Tak słyszałam. Coś obiło mi się o uszy, ale mam nadzieję, że niedługo wyjdzie i powróci do swoich normalnych zajęć, a teraz nie chcę o tym rozmawiać. – Powiedziałam siadając obok swojej siostry pisząc cały czas ze swoim chłopakiem.
               − A czemu on leży w klinice? – Zapytał zaciekawiony mój tata.
               − Nie wiem. Zapytaj się lepiej swojej córki, bo jest przecież jego wielką fanką. – Odparł mój wujek.
               Wszyscy w tym momencie skierowali swój wzrok na mnie, lecz ja nie miałam ochoty opowiadać nikomu o problemach Justina.  Wolałam zmienić temat, niż opowiadać o moim chłopaku.
               − Nie wiem, z jakiego powodu tam leży. A tak w ogóle to słyszeliście, że Amber gra w serialu Violetta? – Zapytałam, aby odwrócić uwagę od Justina.
               Mój plan podziałał, ponieważ teraz wszyscy skupili uwagę na mojej siostrze i zapomnieli o pobycie Justina w klinice.
               Wieczorem, gdy kładłyśmy się z Amber spać w tym samym pokoju moja siostra nie wytrzymała.
               − Darla, czemu musiałaś im powiedzieć, że gram w tym serialu? Dlaczego tak bardzo zależało Ci na tym, aby odwrócić ich uwagę od Justina? – Amber wystrzeliwała pytaniami, jak z karabinu, a ja nie miałam pojęcia, na które mam jej odpowiedzieć.
               Nie miałam sił, aby z nią teraz o tym rozmawiać, więc położyłam się spać i założyłam słuchawki, po czym włączyłam na telefonie wszystkie piosenki Justina i zaczęłam się w nie wsłuchiwać. W tym samym czasie zaczęły mi lecieć z oczu łzy, bo już tęskniłam za swoim chłopakiem.
               Była godzina 23: 00. Miałam nadzieję, że Justin jeszcze nie śpi i postanowiłam do niego zadzwonić. Jednak mój ukochany nie odebrał telefonu, co mogło oznaczać tylko jedno, że spał.
               Słuchałam nadal jego piosenek, gdy nagle zasnęłam. Przeniosłam się na piękną piaszczystą plażę, gdzie leżałam na kocu i się opalałam. Nagle podszedł do mnie Justin i usiadł na kocu obok mnie, po czym sama usiadłam i mocno go objęłam. Mój ukochany miał na sobie tylko szorty w hawajskie kwiaty, a swój pięknie wyrzeźbiony tors zostawił odsłonięty, aby cały świat mógł go podziwiać.
               Nagle przyszła moja siostra i stanęła jak wryta przed nami. Nie umiała z siebie wydusić ani słowa.
               − Darla, o co tutaj chodzi? – Zapytała Amber, gdy tylko odzyskała głos.
               − To samo, co widać. Jestem na plaży ze swoim chłopakiem, który dopiero wrócił ze swojej trasy koncertowej i w końcu możemy być razem. – Powiedziałam mocniej wtulając się w umięśnione ciało Justina, który w tym czasie zaczął mnie czule całować.
               Moja siostra się skrzywiła na ten widok i odeszła zostawiając nas samych. Wtedy mój chłopak na chwilę oderwał się od moich ust.
               − Tęskniłem za Tobą. A tak w ogóle to, kim była ta dziewczyna, z którą przed chwilą rozmawiałaś?
               − To jest Amber, czyli moja siostra. Justin też za tobą tęskniłam. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo mi Ciebie brakowało.
               Nagle obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Gdy spojrzałam na zegar wiszący na ścianie była godzina 8: 00. Od razu rozbudziłam się, gdy zobaczyłam, kto do mnie dzwoni.
               − Cześć księżniczko. – Powiedział radosnym tonem Justin.
               − Hej kotku. – Powiedziałam przyciszonym głosem, aby nie obudzić swojej siostry.
               − Nie uwierzysz, co mi powiedział przed chwilą lekarz.
               − No nie wiem, ale jestem tego ciekawa.
               − Powiedział, że po niedzieli będę mógł wrócić normalnie do domu. – Odparł mój chłopak z euforią w głosie.
               Nie umiałam powstrzymać emocji i zaczęłam piszczeć ze szczęścia, przez co obudziłam swoja siostrę.
               Pożegnałam się z Justinem i obiecałam mu, że za chwilę do niego napiszę. Dotrzymałam danego mu słowa i cały dzień pisaliśmy smsy.

               Wieczorem po chrzcinach wracaliśmy już do Los Angeles, gdzie mogłam w końcu odpocząć w swoim łóżku i nie zastanawiać się, czy przypadkiem nie obudzę swojej siostry rozmową z Justinem.http://www.youtube.com/watch?v=u6_HOkEj220

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz