Następnego dnia wstałam
o godzinie 9: 00. Od razu podeszłam do szafy z ubraniami. Gdy miałam już
naszykowany strój poszłam do łazienki wziąć gorący prysznic.
Później udałam się do
kuchni i zaczęłam przyrządzać sobie śniadanie. Gdy zjadłam poszłam do salonu,
gdzie siedzieli moi rodzice i oglądali telewizję.
− Masz jakiś plany na
dzisiaj? – Zapytał mój tata, gdy usiadłam na kanapie w najbardziej oddalonym
miejscu od niego.
− Tak. Jadę z Amber na
plażę, bo chciała, żebym zawiozła tam nią i jej koleżanki chyba, że tego też mi
zakażesz. – Powiedziałam krzyżując ręce na piersi.
− A ten twój debil też
tam będzie? – Zapytał poważnym tonem mój ojciec.
− Skąd mam to wiedzieć?
Przecież zakazałeś mi się z nim kontaktować. – Powiedziałam z żalem w głosie
zalewając się przy tym łzami i wyszłam z salonu.
Weszłam do swojego
pokoju i zaczęłam pakować torbę na plaże. Wybrałam czerwone bikini, które
kupiłam przed samym wyjazdem do Stanów, pareo z wizerunkiem plaży, ręcznik
plażowy i duży koc, na którym mogliśmy siedzieć z Justinem i jego rodzeństwem.
O godzinie, 11: 15 z
Amber wyjechałyśmy z domu i pojechałyśmy po jej dwie koleżanki, które poznałam
pierwszego dnia szkoły.
Na parkingu byłyśmy
dziesięć minut przed umówionym czasem, przez co miałam czas, aby przebrać się w
przebieralni.
Gdy wyszłam moja siostra
z koleżankami stała na parkingu i na mnie czekały.
− Amber a wy na oklaski
czekacie? – Zapytała podchodząc do nich.
− Nie. Czekałyśmy na
Ciebie, aby Ci powiedzieć, że my idziemy już na plażę. – Po czym wszystkie trzy
skierowały się w stronę plaży i odeszły.
Nagle podjechał samochód
mojego chłopaka, którym wczoraj jechał po swojego tatę i młodsze rodzeństwo.
Pierwsi z samochodu
wysiedli Jazmyn i Jackson, a chwilę później mój ukochany, który podszedł do
nich i otworzył bagażnik, z którego wyciągnął zabawki młodszego rodzeństwa.
Chwilę później mój
ukochany ze swoim rodzeństwem szli już w moim kierunku. Justin od razu czule
się do mnie uśmiechnął. Gdy tylko do mnie podeszli mój chłopak czule mnie
przytulił i w ten sam sposób pocałował. Po czym przedstawił mi swoje młodsze
rodzeństwo.
Jazmyn z Jacksonem byli
skryci i nieśmiali, przez co całą drogę na plażę chowali się przede mną za
swoim starszym bratem.
− Kochanie musisz im to
wybaczyć, ale oni na początku boją się wszystkich nowopoznanych osób. –
Powiedział Justin podnosząc swojego młodszego brata kręcąc się z nim wokół
własnej osi.
Chwilę później doszliśmy
na plażę, gdzie wybraliśmy wolne miejsce blisko wody i rozłożyliśmy tam swoje
legowisko. Gdy usiedliśmy ściągnęłam z siebie swoje pareo i położyłam się na
brzuchu, aby trochę się opalić.
− Kochanie a połóż się
na plecach. – Powiedział Justin siadając tuż obok mnie.
− Czemu? – Powiedziałam
odwracając głowę w jego stronę.
− Coś widziałem i chcę
się upewnić, czy to na pewno to. – Odparł mój chłopak łaskotając mnie po
bokach.
Niechętnie odwróciłam
się na plecy, głównie z powodu tego, że mój chłopak mnie łaskotał, czego nie
lubiłam.
− Kochanie ty masz
kolczyk w pępku, od kiedy? – Zapytał zdezorientowany Justin.
− Kotku miałam go już na
mistrzostwach w tańcu towarzyskim, a sukienkę też miałam taką, że było go
bardzo dobrze widać. – Odparłam z uśmiechem na twarzy.
Nagle podeszli do nas
Jazmyn z Jacksonem, którzy trochę oswoili się z myślą, że nie tutaj sami z ze
swoim starszym bratem.
− Justin a to jest twoja
dziewczyna? – Zapytała nieśmiałym głosem siostra mojego chłopaka.
− Tak Jazy Darla jest
moją dziewczyną. – W dowód, czego złożył soczysty pocałunek na moich ustach.
− Fuj. – Powiedziało
rodzeństwo mojego chłopaka wykrzywiając twarze z obrzydzenia w tym samym
czasie.
− Przypomnę wam o tym,
jak będziecie starsi. – Powiedział Justin obejmując mnie czule ramieniem.
Siedzieliśmy tak dłuższy
czas i rozmawialiśmy z Justinem. W pewnym momencie Jazmyn poprosiła, abym z nią
poszłam zbudować zamek z piasku, na co zgodziłam się i od razu poszłyśmy w
stronę morza, gdzie zaczęłyśmy swoją budowę. Później dołączył do nas Jackson, a
mój chłopak poszedł wtedy po swoją deskę surfingową i wszedł z nią do wody, po
czym zaczął popisywać się swoimi umiejętnościami.
Nagle z oddali
zauważyłam, że Amber zbliża się w moją stronę. Nie miałam pojęcia, po co ona
tuta idzie.
− Darla czyje to są
dzieci? – Zapytała moja siostra zdezorientowana.
− To jest rodzeństwo
mojego chłopaka, a jeśli ty się wygadasz przed rodzicami, że się z nim
spotkałam możesz wtedy zapomnieć, że masz siostrę. – Powiedziałam poważnym
tonem.
Wtedy z wody wyszedł
Justin, który cały był mokry i specjalnie się do mnie przytulił.
− Kochanie wszystko w
porządku? – Zapytał mój ukochany czułym głosem.
− Będzie wszystko w
porządku, jeśli moja siostra nie powie rodzicom o tym, że widziała nas razem.
Justin nie wyobrażasz sobie, co wczoraj wieczorem
z nimi przeżyłam. – Powiedziałam ze łzami w oczach.
− Kotek domyślam się, bo
przecież wczoraj wieczorem
rozmawialiśmy i słyszałem przez telefon, w jakim byłaś stanie, ale proszę cię
nie płacz teraz. Obiecałem ci coś wczoraj podczas naszego spaceru i dotrzymam
słowa. Pamiętaj, że naprawdę Ciebie kocham. – Powiedział Justin czule mnie
całując.
W jego objęciach
wydawało się, że świat stoi w miejscu i w tym momencie nie ma na nim nic poza
nami i naszą miłością.
Moja siostra dołączyła
się do nas i dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że przecież przywoziłam na
plaże nią razem z koleżankami.
− Amber, a gdzie twoje
koleżanki? – Zapytałam w pewnym momencie.
− Musiały wcześniej
wracać do domu, bo jeszcze mają dziś kurs na prawo jazdy, bo niedługo mają
szesnaste urodziny.
Moja siostra cały czas
robiła mi wyrzuty z powodu mojego związku z Justinem, jednak na całe szczęście
mówiła do mnie w języku polskim, czego mój ukochany nie rozumiał.
Najbardziej zdziwił mnie
fakt, że Jazmyn z Jacksonem nie chcieli bawić się z moją siostrą, bo do tej
pory nie znałam dziecka, które by nie kochało Amber. Miała ona zawsze
fantastyczne podejście do dzieci.
Jednak rodzeństwo mojego
chłopaka wolało bawić się z Justinem lub ze mną. Jazmyn nie dała mi spokoju
dopóki nie skończyłyśmy budować zamku z piasku.
Nagle ktoś rozdeptał
nasz zamek, a młodsza siostra mojego chłopaka zaczęła płakać. Objęłam nią
ramieniem i próbowałam uspokoić, jednak moje wysiłki poszły na marne, ponieważ
Jazmyn ciągle płakała.
Niestety Justina nie
było wtedy przy nas, bo poszedł na chwilę do sklepu po napoje. Chwilę później
mój ukochany wrócił.
− Kochanie, czemu Jazy
płacze? – Zapytał przestraszonym głosem Justin.
− Ktoś rozdeptał nasz
zamek przed chwilą i nie umiem jej uspokoić. Tłumaczę jej, że możemy przecież
zbudować nowy zamek, ale ona cały czas płacze.
Wedy mój ukochany
podszedł do nas i wziął swoją siostrę na ręce, po czym poszedł z nią w kierunku
wody i długo z nią tam rozmawiał. Gdy w końcu wrócili mój ukochany posadził
Jazmyn obok mnie i razem z nami zaczął odbudowywać zepsuty zamek. Wszyscy
przyłączyli się do pomocy łącznie z Jacksonem, który najbardziej się mnie bał.
Nawet moja siostra, która nie cieszyła się myślą, że chodzę z Justinem
postanowiła nam pomóc.
Ledwo skończyliśmy
odbudowę zamku, a znów ktoś zniszczył naszą ciężką pracę. Jazmyn znów zaczęła
płakać, a Justin odwrócił się w poszukiwaniu „niszczyciela zamków”.
Po minie mojego chłopaka
zauważyłam, że to nie może być nic dobrego, bo jego oczy natychmiast przygasły.
− Cóż za niespodzianka.
Czy to nie jest nasz narkoman? Kto pozwolił ci opiekować się dziećmi? –
Usłyszałam głos jakieś dziewczyny.
Gdy odwróciłam głowę
ujrzałam byłą dziewczynę swojego chłopaka. Nie miałam pojęcia, czego ona chce
od Justina, ale byłam przerażona.
− Selena daj już spokój.
Nie znasz prawdy, wiec nie gadaj głupot. Odejdź raz na zawsze i daj mi święty
spokój. Nie rozumiesz, że między nami wszystko skończyło się już dawno temu?
Odkąd Ciebie nie ma w moim życiu jestem naprawdę szczęśliwy. – Powiedział mój
ukochany do swojej byłej dziewczyny.
Wiedziałam, że Justin
nie jest zadowolony z obecności Seleny wśród nas. Jazmyn podeszła do niego i
usiadła mu na kolanach, natomiast ja usiadłam za nim i oplotłam rękoma jego
szyję.
− Ledwo wyszedłeś z
kliniki i już oglądasz się za nowymi dziewczynami? Ciekawe czy ona wie o tym
jak się zachowywałeś przed kliniką. – Powiedziała z ironią w głosie Selena.
− Selena ty jesteś chora
psychicznie, czy tylko taką udajesz? Nie jesteśmy razem prawie rok czasu i nie
będę z tego powodu chodził z żałobą. Już dawno po zerwaniu z Tobą przestałem
cię kochać i mam prawo naprawdę się w kimś zakochać a nie w taki sposób, jak
wyglądał nasz związek. A poza tym moja księżniczka wie o wszystkim. – Wtedy
Justin odwrócił swoją głowę w moją stronę i czule się do mnie uśmiechnął.
Jego była dziewczyna
zdenerwowała się z tego powodu, że nie udało jej się namieszać w naszym związku
i odeszła.
Zaczęliśmy jeszcze raz
odbudowywać nasz zamek. Gdy w końcu Jackson przestał się mnie bać musieliśmy
wracać do domów, ponieważ zrobiło się już strasznie późno.
Wróciłam z Amber do
domu, jednak przez całą drogę do domu prosiłam nią, aby nie mówiłam rodzicom, o
tym czego dowiedziała się na plaży.http://www.youtube.com/watch?v=IqLlk0fEBOc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz