Następne dni do urodzin
mojego chłopaka minęły nam bardzo spokojnie. Udało mi się pogodzić z faktem, że
moja siostra umawia się ze starszym chłopakiem. Zrozumiałam, iż popełniłam błąd
traktując ich w taki sposób, jak na początku mój tata podchodził do mojego
związku z Justinem.
Mój ukochany naprawdę
szybko uczył się języka polskiego i zaskakiwał mnie swoją dobrą wymową trudnych
słów. Cieszyłam się, że ma taki zapał do nauki. Starał się wszystko wymawiać
idealnie, lecz nie zawsze mu wychodziło.
Powtarzałam mu wtedy, że
nie ma powodu do załamywania się, bo dopiero uczy się tego języka i wszystko
przyjdzie mu z czasem.
Razem z naszymi przyjaciółmi
ustaliłam, że zrobimy mu niespodziankę. Zaprosiliśmy wszystkich jego przyjaciół
i urządziliśmy imprezę w nowo otwartym klubie młodzieżowym w mieście.
Dzień przed urodzinami
mojego chłopaka pomagałam jego mamie w pieczeniu ciast i tortów dla niego.
Po rozmowie z Pattie
doszłyśmy do wniosku, że skoro o 20: 00 mamy być w klubie to urodziny dla jego
rodziny zrobi wcześniej, bo wieczorem
i tak wszyscy łącznie z jego rodzicami i rodzeństwem jechali do Kanady, aby
zaprosić wszystkich na swój ponowny ślub.
Część ciast i większy z
tortów mieliśmy zabrać na imprezę. Wieczorem,
gdy Justin był w studiu nagraniowym przyjechał Christian i zabrał nasze słodkości
do swojego domu, gdzie mieszkał razem ze swoją starszą siostrą.
Wiedziałam, że Caitlin
była dawniej dziewczyną Justina i teraz się przyjaźnili, ale mój chłopak nie
lubił wspinać swojej przeszłości z innymi dziewczynami oraz tego, co działo się
w jego życiu na krótko przed naszym poznaniem się.
Nikt z nas nie chciała
powiedzieć Justinowi, co planujemy na ten wyjątkowy dzień, ponieważ miał być
miło zaskoczony.
Podczas naszych lekcji
mój chłopak chciał wyciągnąć ode mnie jakieś informacje na ten temat, ale udawałam,
że o niczym nie wiem.
Ryan i Chaz też
przeprowadzili się do Los Angeles, bo dostali tutaj propozycję pracy i
kontynuacji studiów. Natomiast Christian miał zacząć chodzić do naszej szkoły
po feriach, których został nam jeszcze tydzień.
Miałam problem z
wymyśleniem prezentu dla swojego chłopaka, więc zapytałam się jednego z jego
przyjaciół, co mogę kupić Justinowi.
Ryan wpadł na świetny
pomysł i postanowiłam się zastosować do jego rady.
Nasi przyjaciele mieli
od rana dekorować salę, którą wynajęliśmy na przyjęcie. Zamówiliśmy DJ, który
miał grać wybrane przez nas piosenki. Jednak była tylko jedna sala do
tańczenia, gdzie mieliśmy być razem z innymi gośćmi, którzy tego dnia mieli
odwiedzić klub.
W końcu nadszedł dzień
urodzin mojego chłopaka. Justina od rana nie było w domu, ponieważ nagrywał w
studiu piosenkę.
Zapakowałam prezent w
papier ozdobny, który położyłam na szafce nocnej w moim pokoju.
Tego dnia założyłam
błękitną sukienkę na ramiączkach do połowy uda, na którą była naszyta cienka
siateczka sięgająca kolan, czarne wysokie szpilki oraz bolerko na długi rękaw w
kolorze butów w razie, gdyby zrobiło się wieczorem
chłodniej.
Gdy byłam już przebrana
zabrałam z szafki paczkę i zeszłam na dół zjeść śniadanie, bo później chciałam
pomóc jeszcze mamie mojego chłopaka w przygotowaniach.
Chwilę po mnie zeszła
moja siostra i uśmiechnęła się do mnie szeroko, po czym spojrzała na paczkę na
stole i spojrzała w moją stronę pytającym wzrokiem.
− To prezent dla
Justina. Przecież dzisiaj ma urodziny. – Odparłam wznosząc oczy ku niebu.
− Wiem od rana o tym
trąbią w telewizji i ty od tygodnia mówisz tylko o tej waszej imprezie.
Myślałam, że będziesz szła do niego wieczorem.
– Powiedziała moja młodsza siostra.
Spojrzałam przez okno i
zobaczyłam, jak z domu mojego chłopaka wyjeżdża jego białe Lamborghini
Aventadora, wiedziałam, że na pewno pojechał już do studia.
− Nie. Obiecałam jego
mamie, że pomogę jej w kuchni jeszcze przed całą imprezą.
Skończyłam jeść
śniadanie i poszłam do domu Justina. Drzwi otworzyła mi Jazy.
− Hej Darla. Justina nie
ma. Pojechał śpiewać do studia. – Odparła młodsza siostra mojego chłopaka.
Uśmiechnęłam się do niej
a za jej plecami znalazła się mama mojego ukochanego.
− Jazy ona dzisiaj
przyszła nam pomóc w kuchni. – Powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Po tych słowach Jazmyn
przepuściła mnie w drzwiach i wszystkie trzy poszłyśmy do kuchni. Skończyłyśmy
piec ciasta robić sałatki i inne potrawy.
O godzinie 14: 00
usłyszałyśmy, że jakieś auto podjeżdża na podjazd. Jackson przyszedł nam
zakomunikować, że to jego starszy brat już wrócił. Na szczęście udało nam się
wszystko skończyć na czas.
Gdy tylko wszedł po
całym domu rozniosło się głośne „Happy
Birthday To You”. Wszyscy zaczęli do niego podchodzić i składali mu
życzenia.
Podeszłam do Justina na
końcu i podałam mu małe kwadratowe pudełko składając mu życzenia urodzinowe.
Mój chłopak mocno się do
mnie przytulił i czule pocałował. Usiedliśmy na kanapie i świętowaliśmy ten
wyjątkowy dzień z rodziną mojego ukochanego.
Jego młodsze rodzeństwo cały
czas wyciągało nas do zabawy. Poszliśmy z nimi do pokoju mojego chłopaka i
siedzieliśmy tam przez prawie godzinę czasu.
Wtedy przyszła mama
mojego chłopaka i powiedziała, że pora na tort. Zeszliśmy wszyscy do salonu,
gdzie tata Justina podpalił świeczki na torcie. Było ich dwadzieścia, bo tyle
lat kończył mój chłopak tego dnia.
− Pomyśl życzenie i
zdmuchaj wszystkie świeczki. – Powiedziałam całując go czule w policzek.
Mój ukochany zamknął na
chwilę oczy i zdmuchnął wszystkie świeczki za jednym razem.
Uśmiechnął się szeroko i
objął mnie w pasie swoim ramieniem.
Kilka godzin później
mama mojego chłopaka poprosiła mnie, żebym mogła jej posprzątać ze stołu.
− Justin idź się
przebrać, bo wychodzimy z naszymi przyjaciółmi. – Odparłam tajemniczym tonem.
− Nic więcej mi na ten
temat nie powiesz? – Zapytał proszącym tonem.
Spojrzałam na niego
smutno i poszłam pomóc jego mamie. Mój ukochany w tym czasie poszedł się
przebrać.
Gdy skończyłyśmy Justin
wyszedł ze swojego pokoju. Miał na sobie jeansy z jaśniejszym cieniem, białą
koszulkę na krótki rękaw, szarą marynarkę i czarne supra, natomiast włosy miał
idealnie postawione do góry.
Chwilę później jego cała
rodzina wyszła z domu i zostaliśmy sami. Mama mojego chłopaka przed wyjściem
życzyła nam dobrej zabawy, po czym poszła do swoich bliskich.
Podeszłam do Justina i
mocno się do niego przytuliłam. W tym samym momencie zadzwonił mój telefon.
Spojrzałam na wyświetlacz, okazało się, że była to Dabria.
− Wyjeżdżacie już? –
Usłyszałam głos zniecierpliwionej mojej przyjaciółki.
− Za chwilę będziemy
jechać. A na miejscu już wszystko gotowe? – Moja przyjaciółka potwierdziła i
zakończyłyśmy naszą rozmowę.
− Powiesz mi w końcu,
gdzie mamy jechać i co ma być gotowe? – Zapytał zniecierpliwiony Justin.
− Nie. Dowiesz się w
swoim czasie. A teraz daj mi kluczyki z auta, bo dzisiaj to ja Ciebie zawiozę w
jedno miejsce.
Mój chłopak poszedł na
chwilę do swojego pokoju i wrócił z kluczykami i papierami od jednego ze swoich
samochodów.
− Jeszcze zanim wyjdziemy
chciałabym, abyś coś dla mnie zrobił. Otwórz prezent, który dostałeś ode mnie.
Justin bez wahania wziął
pudełko i je otworzył. W środku znajdował się nieśmiertelnik z naszymi
inicjałami. Widziałam, że Justinowi podoba się ten prezent, bo od razu mocno
się do mnie przytulił i czule pocałował.
− Jest cudowny
księżniczko. Nosząc go zawsze będzie przy mnie część Ciebie. – Odparł z
uśmiechem.
Spojrzałam na papiery.
Okazało się, że mój chłopak dał mi kluczyki od swojego Ferrari w panterkę.
Mój ukochany zamknął
swój dom i poszliśmy do garażu. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę
klubu.
Justin do samego końca
nie wiedział, dokąd go wiozę. Gdy w końcu dojechaliśmy na miejsce, przed
wejściem czekali już na nas Ryan z Liz.
Nasi przyjaciele wprowadzili
nas do środka. Sala, którą wynajęliśmy pod nasza imprezę, wyglądała naprawdę
fenomenalnie. Wszędzie wisiały balony, serpentyny oraz kolorowe neony.
Wszyscy nasi przyjaciele
zaczęli składać życzenia mojemu chłopakowi. Później poszliśmy na drugą salę,
aby trochę potańczyć.
DJ grał muzykę, którą
już wcześniej u niego zamówiliśmy. Było tam kilka polskich piosenek, które
lubiłam słuchać jeszcze przed wyjazdem do Stanów. Między innymi były to: Piersi – Bałkanica oraz Cleo feat. Donatan – My Słowianie.
Moi przyjaciele razem z
Justinem zapytali się mnie o znaczenie słów obu piosenek. Gdy im
przetłumaczyłam te słowa to bardziej im się spodobała ta druga piosenka.
Na urodzinach mojego
chłopaka było pełno ludzi. Wśród nich byli między innymi: jego tancerze, tancerki,
Usher, jego menadżer i wiele innych ludzi. Nawet Caitlin była na tej imprezie,
jednak mój chłopak tylko „służbowo” z nią rozmawiał.
W pewnym momencie
zaczęła lecieć wolna piosenka. Justin podszedł do mnie i poprosił mnie do
tańca.
Położył swoje dłonie na
moich biodrach, a ja zarzuciłam ręce na jego szyję i kołysaliśmy się w rytm
muzyki.
Nigdy wcześniej nie
bawiłam się dobrze podczas tańca. Wtedy po prostu czułam się tak jakbym latała
a nie tańczyła. Mój chłopak był naprawdę dobrym tancerzem i wspaniale czułam
się w jego towarzystwie.
Gdy piosenka się
skończyła mój ukochany zaczął się dziwnie zachowywać. Nagle zrobił się spięty i
niespokojny. Za każdym razem, gdy szliśmy na pakiet tańczyć mocno obejmował
mnie sowim ramieniem i nie spuszczał wzroku z otoczenia.
W pewnym momencie, gdy
siedzieliśmy przy stoliku podszedł do nas Ryan z Chazem i Christianem. Jego
przyjaciel podał Justinowi kopertę.
W środku były dwa bilety
na lot do Rio de Janeiro, który miał się odbyć za dwa dni. Mój chłopak niepewnie
spojrzał na swoich kolegów.
− Chłopaki, co to ma
być? Ile razy mam wam powtarzać, że ja nie potrzebuję od was takich prezentów.
Dla mnie liczy się nasza przyjaźń. – Odparł nieco zaskoczony całym tym
wystąpieniem.
Sama byłam w szoku tym,
co jego przyjaciele wymyślili. Nie sądziłam, że zrobią coś takiego.
− Justin nie przesadzaj.
Tyle czasu się przyjaźnimy i chyba mamy prawo wysłać Ciebie i twoją dziewczynę
na krótkie wakacje po tym wszystkim, co przeszliście od samego początku waszej
znajomości. – Powiedział szczerym tonem Ryan.
Mój ukochany rozmawiał
jeszcze jakiś czas ze swoimi przyjaciółmi, natomiast ja poszłam do łazienki.
Gdy wracałam widziałam,
jak Liz i Ryan świetnie bawią się tańcząc razem. Nagle ktoś zaszedł mnie od
tyłu i zatkał mi usta dłonią, po czym zaczął mnie ciągnąć w stronę zaplecza.
Próbowałam się wyrwać
napastnikowi, lecz wszystko poszło na marne. Był ode mnie wyższy i znacznie
silniejszy.
Bałam się. Nie
wiedziałam, czego ten ktoś ode mnie chce. Napastnik oparł mnie o ścianę. Cała
się trzęsłam. Dopiero teraz do mnie dotarło, że to był jeden z dawnych
przyjaciół mojego chłopaka, którzy sprowadzili go na złą drogę.
− Justin zapłaci za to,
że od nas odszedł dla jakieś panienki. Choć to muszę mu przyznać ślicznotka z
Ciebie. Dlatego to będzie jeszcze większa szkoda, że Justin dowie się, jak
bardzo ma niewierną dziewczynę. – Odparł z szyderczym uśmiechem na twarzy.
Wiedziałam, że go tylko
sprowokuję, ale nie mogłam tego słuchać, jak mówił o moim chłopaku, więc
oplułam go po twarzy.
On na to się wściekł i
uderzył mnie w twarz. Zaraz po tym włożył swoją rękę pod moją sukienkę i zaczął
nią jeździć po moich udach.
Zaczęłam mu się wyrywać.
Słyszałam tylko, jak moja nowa sukienka drze się przy każdej próbie ucieczki.
Wtedy już wiedziałam, że
nie zdołam mu uciec. Z moich oczu zaczęły płynąć potoki łez.
− Jesteś niegrzeczna.
Wolę spokojne dziewczyny. – Odparł wściekłym tonem.
Poczułam, jak jego
dłonie zaciskają się na mojej szyi. Do mojego ciała dopływało coraz mniej
tlenu. Ostatnie, co pamiętam to jak osuwałam się po ścianie. Później straciłam
przytomność…http://www.youtube.com/watch?v=k5dc2irCggc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz