poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział XX


            Najbliższe trzy tygodnie spędziłam na ciągłych próbach przed naszym występem podczas balu maturalnego. Z całego tego czasu musieliśmy odjąć trzy dni, w których akurat odbywały się matury.
            Cieszyłam się, że mam takich oddanych przyjaciół, ponieważ musiałam nadrobić cały materiał szkolny. Niektóre rzeczy miałam już wcześniej w Polskiej szkole, ale inne były dla mnie nowością, dlatego byłam szczęśliwa, że oni byli w stanie mi to wytłumaczyć.
            Z każdym dniem nasz repertuar był coraz lepiej dopracowany. Nawet większość najzagorzalszych wrogów pomysłu, abym stworzyła układ teraz byli zachwyceni wyborem pani Shannon.
            Mój chłopak prawie cały czas do mnie pisał na twitterze, więc byłam na bieżąco z wydarzeniami na jego trasie. Wiedziałam, że jego była dziewczyna nie dawała mu spokoju i próbowała zrobić wszystko, aby do niego wrócić.
            Nawet na Internecie było pełno zdjęć, gdzie ona wszędzie chodzi za Justinem. Było tam pełno podpisów typu: „Czy Justin zdradza z Seleną swoją dziewczynę? Co ona na to? Czy Justin i Selena znów będą razem?”
            Nie miałam ochoty czytać takich oszczerstw. Wolałam ten czas poświęcić na rozmowę ze swoim chłopakiem na skayp’ ie lub na pisaniu z nim na twitterze.
            Dzień przed balem maturalnym pojechałam do szkoły jak zwykle z Amber swoim samochodem. Tego dnia wiedziałam, że moja młodsza siostra nie będzie ze mną wracać, bo miał na nią czekać Facundo i mieli jechać nagrywać kolejce sceny do serialu.
            Tego dnia miałam na sobie sukienkę do kolan bez ramiączek. Miała ona białą górę i żółty dół, co oddzielał czarny pasek pod biustem, do tego żółte sandały na szpilkach z ćwiekami na piętach oraz duże okulary przeciwsłoneczne, ponieważ słońce tego dnia naprawdę mocno świeciło i naszyjnik, który dostałam od swojego ukochanego na urodziny. Od jego wyjazdu nie rozstawałam się z prezentem.
            Niestety na parkingu czekała na mnie inna niespodzianka. Mojego samochodu nie było w miejscu, gdzie go zostawiłam przed lekcjami, za to znalazło się tam białe Lamborghini Aventadora należące do mojego chłopaka.
            Justin stał oparty z założonymi rękoma o maskę swojego auta. Wyglądał naprawdę niesamowicie. Miał na sobie czarną koszulkę ze srebrnym nadrukiem, czarną kurtkę skórzaną, złoty szeroki łańcuszek, czapkę z daszkiem, którą miał odwróconą w drugą stronę, duże okulary przeciwsłoneczne, białe spodnie z nisko osadzonym krokiem i złote supra ze skrzydłami.
            Podeszłam niepewnie do swojego chłopaka. Miałam wrażenie, że to jeden wielki sen.
            Mój ukochany szeroko się uśmiechnął i mocno się do mnie przytulił, gdy do niego podeszłam. Nim się obejrzałam ściągnął ze mnie okulary i schował je do mojej torebki.
            − Tak o wiele ładniej wyglądasz. – Powiedział Justin czułym tonem.
            Chwilę później już mnie czule całował. Gdy skończył uśmiechnął się do mnie łobuzersko i wsiedliśmy do jego samochodu.
            − Jak udało ci się odstawić moje auto? – Zapytałam nieco zdziwiona jego przebiegłością.
            Mój chłopak szeroko się uśmiechnął i spojrzał w moją stronę. Stęskniłam się za jego cudownymi, niezwykłymi tęczówkami i tym wspaniałym spojrzeniem.
            − Twoja mama dał mi zapasowe kluczyki i mój ochroniarz odwiózł twój samochód bezpiecznie do domu. A ja Ciebie zabieram na zakupy. Musisz mi pomóc dopasować koszulę i krawat do swojej sukienki. – Powiedział poważnym tonem, choć mu to nie wyszło, bo uśmiechał się od ucha do ucha, na co wybuchłam głośnym śmiechem.
            Mój ukochany odpalił samochód i ruszyliśmy na Rodeo Drive, gdzie znajdowały się najdroższe i najbardziej znane marki sklepów. Z dziewczynami ustaliłyśmy, że nasi partnerzy powinni mieć koszule pasujące do naszych sukienek do samby, a krawaty w kolorze pasującym do sukni z pierwszego tańca.
            Sporo czasu spędziliśmy na poszukiwaniu koszuli i krawatu w tych dwóch konkretnych kolorach. Udało mi się nawet dobrać to w podobnym odcieniu do moich sukienek.
            − Królewno, a czemu muszę mieć to w różnych kolorach? – Zapytał nieco zdezorientowany Justin.
            Uśmiechnęłam się do niego tajemniczo i wspięłam się na palce, aby pocałować go w policzek. Mój chłopak od razu zorientował się, co się dzieje, więc nachylił się w moją stronę, jednak w ostatniej chwili skręcił głowę w ten sposób, że pocałowałam go w usta, a on ten pocałunek przedłużył.
            − Bo będę miała dwie sukienki i moje przyjaciółki tak samo, więc twoi przyjaciele będą wyglądali podobnie do Ciebie. – Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
            Mój ukochany na to zaczął mnie łaskotać, a ja w odpowiedzi zaczęłam głośno piszczeć, na co on od razu przestał i czule objął mnie swoim ramieniem.
            Weszliśmy z powrotem do jego samochodu i pojechaliśmy w stronę naszych domów. Jus poszedł ze mną do mojego domu, gdzie od razu skierowaliśmy się do mojego pokoju.
            Podeszłam do wieży i włączyłam jedną z płyt z piosenkami mojego chłopaka. Mój ukochany w tym czasie położył się na moim łóżku. Chwilę później wróciłam do Justina i położyłam się obok niego.
            Oparłam swoją głowę o jego klatkę piersiową i wsłuchałam się w jego równomierne bicie serca. Mój książę z bajki w tym czasie bawił się moimi włosami.
            − Księżniczko, a pokażesz mi sukienki, w których jutro wystąpisz na balu maturalnym? – Zapytał podnosząc się do pozycji siedzącej w pewnym momencie.
            Przecząco pokręciłam głową i usiadłam na nim okrakiem zarzucając mu ręce na szyję.
            Siedzieliśmy tak do późna i rozmawialiśmy. Niestety około 23: 30 do mojego pokoju przyszedł mój tata.
            − Sorry, że wam przeszkadzam i wiem, że dawno się nie widzieliście i chcecie nadrobić stracony czas, ale już jest późno i pora, żebyś kładła się już spać. Rano masz wizytę u fryzjera.
            Odprowadziłam Justina do drzwi i czule się do niego przytuliłam całując go przy tym w policzek. Mój chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie i czule pocałował na pożegnanie.
            Wróciłam do swojego pokoju zabrałam piżamę i poszłam do łazienki pod prysznic, po czym położyłam się spać.http://www.youtube.com/watch?v=fap76OED4kY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz