Następnego
dnia wstałam o godzinie 12: 00. Justin musiał chwilę wcześniej wstać, ponieważ
teraz leżał na podłodze i robił pompki. On dziennie ćwiczył dwadzieścia minut rano zaraz po przebudzeniu.
Leżałam
na łóżku i podziwiałam sposób, w jaki mój chłopak dbał o swoją sylwetkę.
−
Nie nudzi się, że wkoło masz ten sam zestaw ćwiczeń? – Powiedziałam z uśmiechem
na twarzy ciągle leżąc w łóżku.
Mój
ukochany akurat skończył swoją partię ćwiczeń i szeroko uśmiechnął się do mnie.
−
Aniele o mi się nigdy nie znudzi. Jakie mam plany na dziś skoro nie wybieramy
się na uczelnię? Jedziemy odwiedzić naszych bliskich i przyjaciół? – Zapytał z
łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
Nagle
przypomniałam sobie, jaki był dziś dzień. Znów zrobiło mi się strasznie smutno,
że nie mogę być teraz w Polsce. Do tej pory, co roku chodziłam z rodziną na
cmentarz odwiedzać groby najbliższych.
−
Kochanie, co się dzieje? Od wczoraj jesteś jakaś markotna. Mogę Ci jakoś pomóc?
– Powiedział zmartwionym tonem siadając przy mnie na łóżku.
Smutno
się do niego uśmiechnęłam, po czym sama usiadłam i mocno się do niego
przytuliłam.
−
Po prostu uświadomiłam sobie, że dziś powinnam być tysiące kilometrów stąd. W
końcu mamy Wszystkich Świętych i do tej pory zawsze byłam wtedy w Polsce. Muszę
się przyzwyczaić, że wszystko się zmienia, ale mam nadzieję, że nasza miłość
ciągle będzie tak silna, jak teraz a może nawet silniejsza. – Powiedziałam
nieco przygnębiona.
Chwilę
później mój ukochany wziął mnie na ręce i posadził okrakiem na swoich kolanach.
−
Myszko, jeśli chciałaś jechać do Polski odwiedzić bliskich mogłaś powiedzieć,
razem byśmy się tam wybrali, a co do tej drugiej sprawy to nasza miłość nigdy
nie osłabnie. Obiecuję Ci to. Kocham Cię księżniczko. Dobra to teraz idziemy do
łazienek, ubieramy się i wychodzimy z domu. – Powiedział czułym tonem.
Zeszłam
z jego kolan i weszłam do swojej garderoby. Wyłam granatowe jeansowe rurki z
białym cieniem, seledynowe buty na szpilce oraz czarną koszulę w białą kratę na
długi rękaw i czarną marszczoną kurtkę skórzaną, ponieważ na dworze nie
zapowiadała się najcieplejsza pogoda.
Poszłam
do łazienki i wzięłam gorący prysznic, po czym przebrałam się we wcześniej
naszykowany strój i poszłam do sypialni, aby założyć pierścionek zaręczynowy.
Mój chłopak wtedy miał na sobie czarną
koszulkę na krótki rękawek, czerwone spodnie oraz czarne supra z ćwiekami. Na
to założył czarną kurtkę skórzaną z ćwiekami.
Mój
ukochany objął mnie w pasie i wyszliśmy z domu kierując się do garażu.
Wsiedliśmy do jego czarnego 997 Porsche Turbo.
Ruszyliśmy
najpierw w stronę domu Christiana i Gabrielle. Okazało się, że wszyscy nasi
przyjaciele łącznie z Julianem i Caroline.
Gdy
Christian wprowadził nas do środka wszyscy wesoło nas przywitali. Najbardziej
na nasz widok ucieszyła się Caitlin. Szczerze mówiąc to nie widziałam jej od
wesela Ryana.
−
Darla i jak wam się układa? – Zapytała w pewnym momencie Liz.
Uśmiechnęłam
się do nich wszystkich i mocno wtuliłam się w ciało swojego chłopaka.
−
A z Jusem jesteśmy od wczoraj na nowym poziomie. – Odparłam z uśmiechem na
twarzy i pokazałam dziewczynom pierścionek.
Mój
książe w tym czasie objął mnie czule ramieniem i czule pocałował mnie w czubek
głowy, po czym szeroko się uśmiechnął do wszystkich.
−
I co ciekawego nasza gwiazda wymyśliła na zaręczyny ze swoją ukochaną
dziewczyną? – Zapytał żartobliwym tonem Christian.
Nikt
się na niego nie złościł z powodu tych głupich docinek, ponieważ Beadles był
znany z takich akcji i razem z moim chłopakiem wszystko starali się obrócić w
żarty. Mój chłopak wyjął z kieszeni telefon i włączył Internet, po czym
wyszukał na youtube’ ie filmik z naszych zaręczyn, który zdążył się tam już
znaleźć.
Wszyscy
byli pod wielkim wrażeniem pomysłu mojego chłopaka. Nikt nie przypuszczał, że mojego
chłopaka stać na tak szalony a zarazem romantyczny plan.
Pół
dnia spędziliśmy u naszych przyjaciół. Później pojechaliśmy odwiedzić naszych
rodziców. Poszliśmy najpierw do moich rodziców, ale niestety nie było ich w
domu.
Wtedy
postanowiliśmy pójść najpierw odwiedzić rodzinę mojego narzeczonego. Gdy
weszliśmy do jego domu okazało się, że w środku nikogo nie ma. Za to było
słychać głośne rozmowy z ogrodu. Pogoda poprawiła się na tyle, że można było
posiedzieć na ogrodzie i zrobić jakiegoś grilla.
Byliśmy
pod wielkim wrażeniem, gdy zobaczyliśmy tam również moich rodziców oraz Amber z
Facundo.
Jus
objął mnie w pasie, kiedy wchodziliśmy do ogrodu jego rodziców. Jazy i Jackson
od razu do nas podbiegli i mocno się do nas przytulili.
Gdy
doszliśmy do miejsca, gdzie siedzieli nasi rodzice wszyscy szeroko uśmiechnęli
się na nasz widok i zaczęli nam gratulować zaręczyn.
−
Od rana w telewizji jest pokazany film z waszych zaręczyn. Nie myślałem, że
jesteś aż tak szalony, aby oświadczyć się w tak upiorny sposób. – Powiedział
Facundo.
Justin
w odpowiedzi na jego słowa uśmiechnął się do niego, a do mnie mocniej się
przytulił.
−
Może i były to szalone, upiorne zaręczyny, ale za to bardzo romantyczne i
niepowtarzalne. Na pewno zostaną mi na długo w pamięci. – Powiedziałam wtulając
się w ciało swojego chłopaka.
Wszyscy
od razu chcieli zobaczyć pierścionek, jaki dostałam od Justina z tej okazji.
−
Justin przyznaj się, ile wydałeś na ten pierścionek. – Powiedziała jego mama z
szerokim uśmiechem na twarzy.
−
Oj mamo to nie jest, aż takie ważne, liczy się to, że Darla zgodziła się zostać
moją żoną i niedługo zostaniemy małżeństwem. – Powiedział z uśmiechem na twarzy
mój ukochany.
Wtedy
objął mnie czule ramieniem i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
−
A teraz daj mi małą Jessie. – Powiedział mój ukochany wyciągając ręce po swoją
młodszą siostrzyczkę.
Kochałam
patrzeć na niego w otoczeniu małych dzieci. Wyglądał wtedy naprawdę słodko.
Czasem żałowałam, że na początku wakacji straciliśmy dziecko, ale z drugiej
strony mogliśmy w spokoju skończyć studia i nie musieliśmy martwić się o to,
kto w tym czasie zajmie się dzieckiem.
Była
godzina 19: 00, a
ja już chciałam spać. W końcu podczas ostatniej nocy prawie w ogóle nie spałam.
−
Kochanie dobrze się czujesz? – Zapytał zatroskany Justin.
−
Tak, tylko spać mi się chce, bo przez kogoś oka w nocy nie zmrużyłam. –
Powiedziałam groźnie mierząc go wzrokiem, na co mój chłopak wybuchnął głośnym
śmiechem.
−
Dobrze zaraz wrócimy do domu, bo jutro mamy całodniowe zakupy przed wyjazdem do
Nowego Jorku. – Powiedział czułym tonem.
Przez
długi czas nie mogłam sobie przypomnieć, dlaczego mieliśmy jechać do Nowego
Jorku. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że za dwa dni jest rozdanie nagród
AMA’ s[1].
Mój chłopak dostał nominacje we wszystkich możliwych kategoriach. Oboje byliśmy
ciekawi, ile statuetek dostanie.
Niedługo
później wróciliśmy do domu. Od razu poszłam do garderoby. Zabrałam stamtąd
swoja piżamę i weszłam do łazienki, gdzie wzięłam gorący prysznic i położyłam
się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz