Oczami Justina
Weekend
minął mi tak szybko z Darlą i moim młodszym rodzeństwem, że nawet nie
zauważyłem, że już jest niedziela.
Jutro
wszystko wróci do normy. Znów zaczną się nagrania w studiu, różne wywiady i
sesje zdjęciowe.
Kocham
to, co robie, ale czasem naprawdę mam już dość. Chciałbym czasem odpocząć,
poświęcić więcej czasu swojej narzeczonej, z którą niebawem będę miał dziecko.
Tego
dnia wstałem wcześniej i leżałem w łóżku przyglądając się śpiącej Darli. W
pewnym momencie dziewczyna zaczęła się wiercić na łóżku i niedługo później
otworzyła oczy. Od razu nachyliłem się do jej ucha.
−
Dzień dobry Pani Bieber. – Wyszeptałem do jej ucha.
Gdy
znów na nią spojrzałem ona tylko z dezaprobatą pokręciła głową i delikatnie
musnęła moją dolną wargę. Chwilę później przerzuciłem nią pod siebie i
rozwiązałem pasek z jej kimono. Gdy moim oczom ukazał się jej cudowny już
delikatnie zaokrąglony brzuszek, zacząłem na nim składać delikatne pocałunki.
Moja
narzeczona jeszcze nie zauważyła zaokrąglenia, bo można je tylko zobaczyć, z
takiej odległości, jaka dzieli mnie teraz od niej.
Na
razie nie będę jej mówił, że widać już te cudowne zaokrąglenie, bo wiem, że ona
za chwilę zacznie mi wmawiać, że jest gruba. Jednak ja uważam, że ona ma
wszystko na swoim miejscu i jest wprost idealna. A to, że przy ciąży moja
ukochana trochę przytyje nigdy nie zmieni moich uczuć do tej dziewczyny.
Gdy
skończyłem całować jej brzuch z powrotem zawiązałem jej kimono, po czym położyłem
się obok niej i wpiłem się w jej usta, kładąc przy tym rękę na jej brzuszku.
Oczami Darli
Zaczął,
jak zwykle od całowania mojego brzucha. Dziennie rano powtarzał tą czynność, od kiedy dowiedział się, że
będzie tatą. Później położył się obok mnie i zaczął mnie czule całować, przy
czym trzymał swoją rękę na moim brzuchu.
Nagle
usłyszałam, jak otwierają się drzwi do naszej sypialni. Myślałam, że to któreś
z młodszego rodzeństwa Jusa już wstało, jednak się myliłam.
W
drzwiach stał Jeremy, czyli ojciec mojego narzeczonego. Nie miałam pojęcia, co
on tutaj robi i trochę się go przestraszyłam, ponieważ nigdy nie składał nam
tak wcześnie wizyty, a tym bardziej nie był u nas w domu odkąd wróciliśmy z
Polski nie licząc świąt Bożego Narodzenia.
−
Nie słyszałeś nigdy o tym, że się puka. – Powiedział mało przyjaznym tonem Justin,
na co skarciłam go wzrokiem, a on uśmiechnął się do mnie przepraszająco.
−
Musimy porozmawiać. – Powiedział jego tata oschle i wyszedł z naszej sypialni.
Niechętnie
z Justinem wstaliśmy z łóżka i każde z nas udało się do swojej garderoby.
Tego
dnia założyłam na siebie białe rurki, luźną czerwoną bluzkę z rękawem
trzy-czwarte oraz seledynowe buty na obcasie.
Razem
z Jusem równocześnie weszliśmy do sypialni. Mój przyszły mąż miał na sobie
czerwone rurki, białą koszulkę na krótki rękaw wyciętą w serek oraz seledynowe
supra. Gdy na siebie spojrzeliśmy szeroko się do siebie uśmiechnęliśmy.
Kilka
sekund później Jus był już przy mnie i objął mnie opiekuńczo ramieniem.
Zeszliśmy po schodach. Tata mojego narzeczonego czekał na nas w salonie.
Justin
od razu poszedł do kuchni i przygotował napoje. Mi przyniósł latte i podał mi
witaminy, które lekarz kazał mi zażywać podczas całej ciąży.
−
Dobra a teraz powiedz, o co chodzi. Jeśli nadal masz zamiar nam wmawiać, że nie
powinniśmy brać ślubu nawet mimo tego, że niedługo zostanę ojcem to od razu daj
spokój i nie próbuj nas przekonywać, bo nigdy z tego nie zrezygnujemy. –
Powiedział mój ukochany siadając obok mnie i czule mnie obejmując ramieniem.
−
Justin po ostatniej kłótni z Tobą razem z Pattie coś ustaliliśmy. Po pierwsze
nie złość się o nią o ten wywiad wtedy, bo ona mówiła tylko to, co jej kazałem.
Teraz niestety sprawy się skomplikowały i to ona przejęła władzę, gdy
zobaczyła, że Ty zawsze wybierzesz Darlę. Chcę Wam przez to powiedzieć, że nie
będziemy już próbować niczego psuć między wami, bo przez to tylko nam wszystkim
pokazaliście, jak silna jest wasza miłość. – Byłam w szoku po jego wyznaniu.
Chyba
nie tylko ja, bo Justinowi odebrało mowę. Jednak mój narzeczony wcześniej się z
tego otrząsnął, choć jednak nie do końca.
−
Dziękujemy. – Tylko tyle był w stanie z siebie wydobyć.
−
Justin, ale jest jeszcze jedna ważna sprawa, o której chciałem z Tobą
porozmawiać. Dlaczego jeszcze nie ogłosiliście światu, że będzie rodzicami? –
Zapytał tata mojego narzeczonego.
Po
tym pytaniu oboje „powróciliśmy na ziemię” i spojrzeliśmy na jego tatę, jak na
przybysza z innej planety.
−
Po pierwsze nie chcemy, żeby publika myślała, że ślub bierzemy tylko z powodu
dziecka. Po drugie chyba dobrze pamiętasz, co stało się w zeszłym roku na
następny dzień po ogłoszeniu światu tej nowiny. – Powiedział mój narzeczony.
−
Tak dobrze wiem, co się stało, ale dobrze wiesz, że Selena otrzymała zakaz
zbliżania się do was, więc czego się teraz boicie?
−
Tego, ze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał pójść w ślady Seleny albo, że
paparazzi nie dadzą nam spokoju. – Odpowiedziałam, a Jus mocniej się do mnie
przytulił.
Chwilę
jeszcze siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Jednak w pewnym momencie przyznaliśmy
rację jego tacie, gdy powiedział, że jeśli my tego nie powiemy to paparazzi
zaczną cos podejrzewać i pojawią się różne plotki na ten temat.
Ledwo
tata mojego narzeczonego wyszedł, a wstało młodsze rodzeństwo Jusa. Zrobiliśmy
śniadanie i poszliśmy do parku.
Dzieciaki
świetnie się bawiły, a my zastanawialiśmy się, w jaki sposób najlepiej
przekazać to mediom.
Długo
nie musieliśmy czekać, ponieważ zadzwonił Scott i powiedział, że rano mamy wywiad.
Później
wróciliśmy do domu, ale nie nacieszyliśmy się długo samotnością, ponieważ do
naszego domu wparowali Usher i Scott.
_________________________________________________________________________________
Czytasz = Komentujesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz