Oczami Lilly
Tego
dnia wstałam naprawdę szybko. Byłam głodna, ale nie chciało mi się zejść samej
na dół do kuchni. Postanowiłam obudzić Justina, więc usiadłam na nim okrakiem.
Oczami Justina
Po
chwili poczułem jej usta na swojej szyi. Ten ciepły oddech i miękkie, jak aksamit
usta powodowały, że moja wyobraźnia naprawdę pracowała na wysokich obrotach.
Chwilę później moja narzeczona zaczęła całować moje usta. Od razu przyciągnąłem
nią bliżej siebie, że teraz leżała na mnie i wpiłem się w jej usta, a
dziewczyna szeroko uśmiechnęła się w pocałunku.
−
Justin, wstawaj. Jesteśmy głodni. – Odparła z uśmiechem na twarzy i wstała ze
mnie, po czym wyciągnęła do mnie ręce.
Od
razu podałem jej dłoń i zeszliśmy na dół. W kuchni zaczęliśmy przygotowywać
śniadanie.
Po
zjedzeniu poszedłem na górę do swojej garderoby i ubrałem się w czarne rurki,
które zostawiłem nisko opuszczone, białe supra ze złotymi wstawkami, białą
koszulę na krótki rękaw, czerwony szalik w białe wzory i czerwoną hip-hopówkę z
narysowaną piłką do siatkówki, nad którą były trzy płomyki, co z daleka
przypominało odcisk łapy jakiegoś niedźwiedzia lub czegoś podobnego.
Oczami Lilly
Wiedziałam,
że Justin już udaje, że śpi, ale chciałam mu dać tą satysfakcję, że ze mną
wygrał. Zaczęłam go całować, aby prędzej się obudził, ale skutki tego były
całkiem inne. Mój ukochany wpił się w moje usta i przyciągnął mnie bliżej
siebie, przez co leżałam na nim. Gdy w końcu się ode mnie oderwał usiadłam na
łóżku i wyciągnęłam do niego ręce. Justin od razu chwycił moje dłonie i usiadł.
−
Justin, wstawaj. Jesteśmy głodni. – Powiedziałam z uśmiechem na twarzy, na co
mój narzeczony odpowiedział mi swoim słodkim szerokim uśmiechem.
Zeszliśmy
na dół i zaczęliśmy przyrządzać śniadanie. Gdy skończyliśmy jeść każde z nas
poszło do swojej garderoby się przebrać, bo za niedługo mieliśmy być w studiu
telewizyjnym na wywiadzie.
Założyłam
na siebie pomarańczową długą, zwiewną luźną sukienkę z jednym ramiączkiem
przekładanym przez kark, która dopasowana była tylko i wyłącznie w biuście. Do
tego ubrałam żółte sandały na obcasie z ćwiekami na piętach. Gdy wyszłam z
garderoby Justin czekał już na mnie, więc od razu się do niego przytuliłam.
−
Chodź ma cherie, jest już nasza limuzyna. – Powiedział mój narzeczony.
Wyszliśmy
z domu i Justin zamknął za nami drzwi. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy na
wywiad. Pytanie zaczęło się od ostatniego wpisu taty Justina na twitterze
dotyczącego mojej ciąży.
−
Justin nikt nie rozumie, o co tutaj chodzi. Dzień wcześniej mówiliście, że
żadnego dziecka nie ma a następnego dnia twój ojciec dodaje takiego tweeta.
Możecie nam o jakoś wyjaśnić? – Zapytała prowadząca.
Mój
ukochany niepewnie spojrzał na mnie, a ja mocniej się do niego przytuliłam i w
odpowiedzi na jego nieme pytanie lekko skinęłam głową.
−
Cóż podczas ostatniego wywiadu wiedzieliśmy już, że będziemy wkrótce rodzicami,
ale najpierw chcieliśmy o tym poinformować naszych najbliższych. Mój tata
oczywiście nie był zadowolony z takiego obrotu spraw, więc następnego dnia
dodał takiego a nie innego tweeta. Wczoraj jednak sobie wszystko wyjaśniliśmy i
mam nadzieję, że teraz wszystko już będzie szło bez przeszkód. – Powiedział mój
narzeczony z uśmiechem na twarzy, przy czym położył swoją rękę na moim już
lekko zaokrąglonym brzuchu.
Później
zadali nam jeszcze kilka pytań dotyczących naszych dalszych planów i mogliśmy
wrócić do domu.
Dziś
byłam jakoś dziwnie senna, wiec położyłam się na kanapie i od razu zasnęłam.
Gdy się obudziłam, okazało się, że jakimś cudem leżę na kolanach Justina.
Gdy
mój narzeczony zorientował się, że już nie śpię wpił się w moje usta i pomógł
mi usiąść.
−
Wyspały się moje dwa skarby? – Zapytał lekkim tonem.
−
Tak, ale teraz twoje dwa skarby są strasznie głodne. – Odparłam równie lekkim
tonem.
−
A na co macie ochotę? – Zapytał Justin unosząc słodko jedną brew do góry.
−
Ja mam ochotę na twoje usta. A poza tym to ciasto czekoladowe, truskawki w
czekoladzie i ogórki w occie. – Mój narzeczony, gdy usłyszał moje żądanie
złapał się za głowę.
−
Kochanie słyszałem, że kobiety w ciąży mają różne dziwne zachcianki, ale żeby
czekoladę łączyć z ogórkami w occie i truskawkami? – Zapytał z niedowierzaniem.
−
Tak Justin i teraz marsz do kuchni przynieść mi moje zamówienie, a do picia sok
pomarańczowy. – Powiedziałam ze słodkim uśmiechem na twarzy.
Mój
ukochany grzecznie wstał z kanapy i poszedł przygotować moje zamówienie. Nie
wiedziałam skąd on weźmie ciasto czekoladowe, ale mnie to nie interesowało.
Chciałam ciasto to musiałam je dostać.
Ku
mojemu zaskoczeniu po pięciu minutach Justin przyszedł z tacą pełną jedzenia.
Truskawki z czekoladą były w jednej miseczce, w drugiej ogórki w occie, na
talerzyku ciasto czekoladowe a w długiej wąskiej szklance sok pomarańczowy.
Zjadłam
wszystko, co mój ukochany przyniósł, a on przyglądał mi się z wielkim
zainteresowaniem.
−
Justin. Proszę Cię nie patrz się na mnie, gdy jem. – Upomniałam go a on na
chwilę odwrócił ode mnie wzrok, jednak nie na długo.
Wzniosłam
oczy ku niebu i z niedowierzaniem pokręciłam głową. Gdy skończyłam jeść mocno
wtuliłam się w boskie, umięśnione ciało Justina i oparłam swoją głowę na jego
ramieniu.
−
Kocham was. – Powiedział czułym tonem i wpił się w moje usta.
Bez
chwili zawahania odwzajemniłam jego pocałunek. Niedługo później poszłam pod
prysznic i położyłam się spać w naszej sypialni, gdzie Justin jak zwykle już na
mnie czekał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz