sobota, 31 maja 2014

Rozdział XIV (Part II)

Oczami Justina

            Wczorajszy dzień spędziliśmy u rodziców mojej żony oraz na pakowaniu się do Hiszpanii. Rano obudziłem się, gdy zadzwonił budzik w moim telefonie, co spowodowało również pobudkę mojej małżonce.
            Darla przeciągnęła się na łóżku i spojrzała na mnie z uśmiechem.
            − Dzień dobry Pani Bieber. – Powiedziałem pogodnym tonem, na co moja ukochana od razu się roześmiała.
            − Wiesz, że jesteś wariatem? – Spytała po chwili.
            − Wiem, ale twoim wariatem. Idę przygotować śniadanie, a Ty idź się w tym czasie przebrać. – Odparłem i wyszedłem z naszej sypialni wcześniej wpijając się w jej słodkie usta.

Oczami Darli

            Po pobudce sporządzonej przez Justina od razu poszłam się przygotować do wyjazdu.
            Weszłam do swojej garderoby i długo przeglądałam swoje ubrania. Po długim namyśle w końcu coś wybrałam.
            Wróciłam do łazienki i wzięłam poranny prysznic. Po wyjściu z kabiny owinęłam się w ręcznik i starannie wysuszyłam swoje długie ciemnobrązowe włosy. Następnie założyłam na siebie długą zwiewną czerwoną sukienkę wiązaną na szyi oraz czerwone sandały na koturnie.
            Zeszłam na dół do kuchni, gdzie Jus akurat kończył smażyć naleśniki. Po zjedzeniu śniadania mój mąż poszedł się ubrać.
            Po dwudziestu minutach był z powrotem. Miał na sobie białą koszulkę na krótki rękaw, czerwoną koszulę w niebieską kratę, w której rękawy podwinął do łokci, ciemnogranatowe jeansy, czarno-biało-czerwone supra oraz szeroki srebrny łańcuszek na szyi.
            Wtedy podjechała po nas taksówka. Jus zabrał nasze bagaże i udaliśmy się na lotnisko.
            Dziesięć godzin spędziliśmy w samolocie lecąc do Barcelony. Po dotarciu na miejsce od razu udaliśmy się do hotelu. Byłam tak zmęczona podróżą, że jedyne, czego chciałam to położyć się spać.
            Po wejściu do pokoju od razu udałam się do łazienki, wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać. Niestety nie umiałam zasnąć, mimo że zegar wskazywał godzinę 2: 30 w nocy.
            Chwilę później do sypialni wszedł Justin. Jego mokre włosy sterczały każdy w inną stronę. Mój mąż szybko wskoczył do łóżka i położył się obok mnie. Gdy zobaczył, że jeszcze nie śpię spojrzał na mnie zmartwiony.
            − Maleńka, co się dzieje? Przecież byłaś zmęczona i chciałaś spać. – Spytał czułym tonem.
            − Wiem, ale nie umiem zasnąć. – Odparłam.
            − Oj, chodź tu bliżej mnie i przytul się do swojego męża. – Powiedział ze szczerym uśmiechem.
            Od razu wtuliłam się w jego ciało kładąc swoją głowę na jego klatce piersiowej, a Jus zaczął mi śpiewać One Less Lonely Girl. Wsłuchując się w jego piękny głos od razu zasnęłam.
            Rano obudziłam się, gdy usłyszałam, że ktoś puka do naszych drzwi. Justin chyba od jakiegoś czasu już nie spał. Nałożyłam na siebie szlafrok i poszłam za Jusem, aby zobaczyć, kto to może być o tej porze.
            Okazało się, że był to kelner ze śniadaniem dla nas. Na ten widok szeroko się uśmiechnęłam.
            Justin zabrał wszystko do salonu, gdzie zjedliśmy nasze śniadanie. Następnie poszłam wziąć prysznic i przebrałam się w białe krótkie legginsy, białą tunikę ciążową na krótki rękaw oraz białe sandały na koturnie.
            Zaraz po mnie mój ukochany poszedł do łazienki. Gdy z niej wyszedł miał na sobie białą dopasowaną podkoszulkę, szarą bluzę z kapturem, którą zostawił rozpiętą a rękawy podwinął do łokci, czarne rurki z nisko opuszczonym krokiem, które założył niebezpiecznie nisko, szare supra oraz złoty zegarek na ręce.
            Od razu przytuliłam się do swojego męża i musnęłam jego dolną wargę delikatnie nią przygryzając. Justin lekko się uśmiechnął w pocałunku, po czym wpił się w moje usta.
            Poszliśmy się przejść na miasto, aby trochę pozwiedzać. Po drodze spotkaliśmy pełno fanek Jusa, które oczywiście chciały jego autograf i zdjęcie z nim. Staliśmy tak, więc z dwadzieścia minut w największym słońcu, aż mi się zaczęło kręcić w głowie. Złapałam Justina za ramię, a gdy on spojrzał w moją stronę od razu objął mnie w pasie.
            − Kochanie dobrze się czujesz? – Spytał zatroskany.
            Pokręciłam przecząco głową i nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i zemdlałam. Gdy się ocknęłam siedziałam na Justina kolanach na ławce w cieniu.
            − Ma charie, co to było? Wiesz, że się o Was martwię. – Powiedział przerażony.
            − Wiem kochanie, ale od trzech lat już nie mdlałam i myślałam, że mi to już przeszło. Poza tym teraz jestem w ciąży i mogą to być skutki zmiany klimatu. Za dwa dni wszystko powinno się unormować. – Powiedziałam słabym tonem.
            − Chodź wracamy do hotelu. Położysz się i trochę odpoczniesz. Na pewno poczujesz się trochę lepiej. – Powiedział opiekuńczym tonem i pomógł mi wstać.
            Objął mnie opiekuńczo ramieniem i ruszyliśmy w drogę powrotną do hotelu. Gdy weszliśmy do pokoju Justin włączył klimatyzację w naszej sypialni, a ja położyłam się na łóżku.
            Prawie cały dzień w ten sposób przeleżeliśmy. Rozmawialiśmy z naszymi rodzicami przez skayp’ a. Dowiedziałam się wtedy, że w dzień naszego wyjazdu w podróż poślubną Facundo poprosił Amber o rękę. Po powrocie do domu muszę sobie poważnie porozmawiać z obojgiem.
            Wieczorem poszliśmy na pokaz mody. Oczywiście wszystkie modelki kręciły się wokół mojego męża i z nim flirtowały, z czego on nic sobie nie robił. W pewnym momencie puściłam jego dłoń i poszłam do łazienki, czego chyba nawet nie zauważył.
            Wiedziałam, że nasz związek nigdy nie będzie należał do najłatwiejszych. Jednak nigdy nie myślałam, że będzie flirtował z innymi dziewczynami na moich oczach.
            Po pięciu minutach wróciłam z powrotem do Biebsa, który nadal stał z tymi samymi dziewczynami.
            − Kochanie powiesz mi, gdzie byłaś? Martwiłem się. – Powiedział z ulgą w głosie i objął mnie w pasie. – Nie uciekaj mi tak nigdzie bez słowa.
            − Właśnie widzę, jak się martwiłeś. Tak byłeś pochłonięty rozmową z dziewczynami, że nawet nie zauważyłeś, jak poszłam do łazienki. – Powiedziałam zakładając swoje ręce na piersi.
            Bieber pokiwał przecząco głową i przyciągnął mnie bliżej siebie, obracając się w moją stronę.
            − Po pierwsze moja zazdrośnico widziałem, jak odchodziłaś stąd. Poza tym księżniczko wiem, że jesteś o mnie zazdrosna, bo kręci się przy mnie wiele dziewczyn, ale ja kocham tylko Ciebie i nasze maleństwo. – Powiedział czule, a w jego oczach widziałam tylko miłość i szczerość tego wyznania.

            Od razu przytuliłam się do niego i poszliśmy zająć swoje miejsca na widowni. Po zakończonym pokazie wróciliśmy do hotelu. Poszłam wziąć prysznic, przebrałam się w piżamę, położyłam się do łóżka i gdy Justin tylko położył się obok mnie, momentalnie zasnęłam.
                                                                                                                                                                   
Czytasz = komentujesz

Hej wiem, ze dawno nie dodawalam tutaj zadnych rozdzialow, ale mialam troche zabawy z przenoszeniem bloga.
Mam nadzieje, ze mi wybaczcie ta krotka nieobecnosc. Teraz bede starac sie juz systematzcznie dodawac kozdzialy.
Chcialabzm wam jeszcze polecic bloga http://aslongasyouloveme94.blogspot.com/. Jest on oczwiscie w tematyce Justina Biebera. Moim zdaniem jest on bardzo ciekawy i mam nadzieje, ze wam rowniez sie spodoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz