Oczami Justina
Tydzień w
Hiszpanii zleciał nam naprawdę bardzo szybko. Jednak cieszyłem się, że już
wracamy do domu.
Z jednej strony bałem się
konfrontacji Amber i Darli. Moja żona odkąd dowiedziała się, że jej młodsza siostra
jest już zaręczona była widocznie wściekła na nią, a przecież w jej stanie nie
mogła się denerwować.
Z drugiej strony nie mogłem się już
doczekać, aż wrócimy do domu, bo za dwa dni dowiem się w końcu, czy będę miał
synka, czy córeczkę.
Oczami darli
Wsparłam się na łokciach i musnęłam
lekko jego usta. Bieber, jak zwykle wpił się w moje usta. Cóż po takim czasie
związku z nim przyzwyczaiłam się już do tego.
Z każdą chwilą, która przybliżała
mnie do wylotu z Hiszpanii bardziej się denerwowałam. Muszę poważnie
porozmawiać ze swoją siostrą.
Chociaż, jak zastanę nią w domu, to
będzie jakieś święto.
Poszłam do łazienki i założyłam na
siebie czerwoną sukienkę na ramiączkach sięgającą kolan oraz czarne sandały na
koturnie.
Gdy wyszłam Justin był już ubrany.
Miał na sobie czarną dopasowaną koszulkę na szerokich ramiączkach, czerwone
rurki z nisko opuszczonym kroczem oraz czarne supra.
Zaraz po śniadaniu wymeldowaliśmy
się z hotelu i pojechaliśmy na lotnisko. Dziesięć godzin później byliśmy już w
LA.
Na lotnisku czekał na nas mój tata,
który ciepło nas przywitał. Moje
maleństwo od rana było niespokojne. Cóż nie dziwiłam się, że maleństwo tego
dnia tak bardzo kopało, bo przecież przez kilka ostatnich dni chodziłam
naprawdę bardzo zdenerwowana.
− Darla, czemu jesteś taka wściekła
odkąd wyszłaś z samolotu? – Spytał mój tata.
Justin głośno westchnął i objął mnie
czule swoim ramieniem.
− Ona jest wściekła odkąd
dowiedziała się, że Facundo oświadczył się Amber. – Powiedział niepewnie
Justin.
Niedługo później dojechaliśmy w
końcu do naszego domu. Po powrocie od razu poszłam pod prysznic, przebrałam się
w czyste ubrania i położyłam się w salonie, gdzie Jus oglądał właśnie
telewizję.
„Możemy
ogłosić, że Justin Bieber swoją podróż poślubną odbył do Hiszpanii. Uważamy, że
naprawdę słodko prezentuje się ze swoją małżonką i mamy nadzieję, że niedługo
dowiemy się czegoś więcej na temat tego, jak układa im się po ślubie. Mamy dla
was kilka słodkich fotek.” Powiedziała prezenterka wiadomości i w
telewizorze pokazały się zdjęcia z naszego spaceru po Mediolanie oraz zdjęcia z
pokazu mody, na którym byliśmy razem.
Nagle
usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Gdy Justin je otworzył doznałam prawdziwego
szoku. Do salonu weszli Facundo i Amber. Jak oni mają czelność pokazywać mi się
na oczy, po tym, jak bardzo mnie zdenerwowali podczas naszego pobytu w podróży
poślubnej?
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia,
dlaczego byłam na nich tak okropnie wściekła. Może miał z tym coś wspólnego
fakt, że Amber była dla mnie zawsze małą siostrzyczką i nie chciałam, żeby tak
szybko wychodziła za mąż?
− Hej. – Przywitali się pogodnie
Amber i Facundo.
− Cześć. – Odpowiedziałam obojętnym
tonem.
W tej chwili podszedł do mnie Justin
i objął mnie czule ramieniem kładąc swoją rękę na moim brzuchu, na co nasze
maleństwo zaczęło jeszcze bardziej kopać.
− Nie gniewajcie się na Darlę za jej
humory, ale na to nic nie możemy poradzić. Chociaż w tym jednym się z nią
zgadzam. – Powiedział Justin.
Moja siostra ze swoim narzeczonym
spojrzeli po sobie nic nie rozumiejąc, na co Jus cicho się zaśmiał.
− Bieber powiesz mi, co Cię tak
śmieszy – Spytała Amber.
− Młoda Ty serio nic nie rozumiesz? Darla
się złości, że w tym wieku już postanawiasz związać się z jednym chłopakiem na
całe życie. Przecież ty masz dopiero siedemnaście lat i jeszcze wiele może się
zmienić. – Powiedział spokojnym tonem mój mąż.
Facundo i Amber spojrzeli na mnie
wzrokiem, który gdyby mógł to by mnie zabił. W tym samym czasie moje maleństwo
zaczęło mocniej kopać, więc wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę
sypialni.
− A Ty dokąd? Jeszcze nie
skończyliśmy rozmawiać. – Powiedziała moja siostra.
− Wy może nie, ale ja tak. Idę się
położyć, bo w przeciwieństwie do niektórych moje zmiany humorów odbijają się na
dwóch osobach. – Powiedziałam i weszłam po schodach na piętro, gdzie od razu
skierowałam się do naszej sypialni.
Ledwo położyłam się na łóżku a w
moim pokoju znalazł się Gambande. Boże, czy ten człowiek nie rozumie, że ja
teraz potrzebuję spokoju?
− Powiesz mi, co się zmieniło, że
nie chcesz, żebym poślubił twoją siostrę? – Spytał Facundo stojąc oparty o
framugę drzwi.
− Nie chodzi o to, że nie chcę. No
dobra o to też, ale przede wszystkim Amber zawsze będzie dla mnie moją małą
siostrzyczką i nie ważne, czy ślub weźmiecie teraz, czy za dziesięć lat dla
mnie i tak to zawsze za wcześnie, jak dla niej. Zrozum potrzebuję czasu, żeby
to wszystko sobie poukładać. – Powiedziałam szczerze.
− Wiesz, że zależy mi na twojej
siostrze, jak na nikim innym? – Spytał niepewnie Gambande.
− Wiem, ale teraz na serio
potrzebuję samotności, więc sorry, ale musisz wyjść. – Powiedziałam
definitywnie.
Chłopak skinął głową i opuścił moją
sypialnię, a ja momentalnie zasnęłam.
super rozdział czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuń