sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział XVI (Part II)


Oczami Justina

            Darla jeszcze śpi, lecz moja kruszynka niebawem powinna wstawać, skoro mamy iść do lekarza.
            Przysunąłem się do swojej małżonki i pochyliłem się nad nią. Zacząłem składać delikatne pocałunki na jej szyi i policzkach. W końcu złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach, na co ona od razu objęła mnie w pasie i wpiła się w moje usta.
            − Wstajemy skarbie. Niedługo musisz jechać do lekarza, a potem jedziemy na zakupy. – Powiedziałem z uśmiechem.
            − Nie chcę jeszcze wstawać. – Zaczęła marudzić moja księżniczka.
            Szeroko uśmiechnąłem się do niej, wstałem z łóżka, i ściągnąłem z niej kołdrę, na co Darla zaczęła piszczeć.
            − Justin oddaj mi tą kołdrę. Zimno mi. – Powiedziała mierząc mnie groźnym wzrokiem.
            − Królewno, jak się ubierzesz to będzie Ci cieplej. Mówię poważnie za chwilę spóźnimy się do lekarza. – Powiedziałem już błagalnym tonem.
            Darla powoli usiadła na łóżku, po czym wstała i skierowała się do swojej garderoby. Wyszedłem zaraz za nią i ubrałem się w bojówki koloru khaki, czarno-granatowe supra oraz czarną koszulkę na krótki rękaw w białe paski.

Oczami Darli

            Boże, dlaczego Justin zawsze musi być taki uparty? Nie zrozumcie mnie źle. Kocham go i to najbardziej na świecie, ale czasem on jest naprawdę męczący.
            Niechętnie wstałam z łóżka. Bieber na ten dzień tak samo niecierpliwie, jak na dzień naszego ślubu. W końcu będzie mógł się dowiedzieć, czy będziemy mieli córeczkę, czy synka. Wiem, że on od początku mojej ciąży już się zastanawiał nad imionami dla naszego maleństwa.
            Poszłam do garderoby się przebrać. Założyłam na siebie turkusową bluzkę na ramiączkach, czarne rurki ciążowe i turkusowe buty na koturnie. Gdy wyszłam z garderoby Justin już na mnie czekał przy drzwiach.
            Zabrałam swoja torebkę i całą dokumentację dotyczącą ciąży i ruszyliśmy do lekarza.
            Niedługo później podjechaliśmy pod klinikę. Od razu zostaliśmy przyjęci przez lekarza. Na początku doktor wykonał kilka badań, przez co Justin nie mógł mi wtedy towarzyszyć w gabinecie, a później lekarz zwrócił się do mnie.
            − To, co teraz idziemy zobaczyć na USG zobaczyć te maleństwo? Teraz, jeśli pani chce to może nam towarzyszyć ojciec dziecka.
            Od razu wyszłam na korytarz. Jus na mój widok szeroko się uśmiechnął.
            − Chodź teraz ze mną. – Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
            Bieber od razu poderwał się z ławki i wszedł ze mną do gabinetu. Położyłam się na kozetce powijając przy tym bluzkę. Justin złapał mnie za rękę, a ja uśmiechnęłam się do niego czule. Lekarz zaczął smarować mój brzuch specjalnym żelem, po czym na USG zobaczyliśmy nasze maleństwo. Znów mogłam słyszeć bicie serduszka mojego małego dziecka.
            Widziałam, jak Justinowi oczy zaczynają się szklić. Doktor spojrzał na nas z uśmiechem, a ja poczułam, jak moje maleństwo porusza się we mnie.
            − Chcecie poznać płeć dziecka? – Spytał doktor.
            Mój mąż od razu szeroko się uśmiechnął i kiwnął entuzjastycznie głową. Tak zdecydowanie na ten dzień czekał zbyt długo.
            Lekarz chwilę wpatrywał się w monitor, po czym skierował wzrok na nas.
            − Wynika z tego, że będziecie mieli córkę. – Powiedział lekarz.
            Justin od razu wpił się w moje usta a na swojej twarzy poczułam, jak z jego oczu wypływają łzy, które od razu z niego starłam. Justin pomógł mi zetrzeć żel z brzucha, a lekarz dał na film i zdjęcie z USG.
            Po wyjściu z kliniki udaliśmy się do restauracji na śniadanie. Już dawno nie widziałam Justina w tak dobrym humorze.
            Niedługo później pojechaliśmy na zakupy. Długo chodziliśmy po centrum. Odwiedziliśmy wszystkie sklepy z artykułami dla dzieci i niemowląt.
            W jednym ze sklepów Justin znalazł taką rozkoszną różową sukieneczkę dla niemowlaka, która miała pełno falbanek. Biebs od razu złapał wieszak z sukienką i przyłożył nią do mojego brzucha.
            − Kochanie, jak myślisz będzie pasowało na naszą małą dziewczynkę? – Spytał pogodnie.
            − Mam taką nadzieję. – Powiedziałam z uśmiechem.
            Bieber złapał sukienkę i poszedł z nią do kasy. W taki o to sposób kupiliśmy pierwszą sukienkę dla naszej małej córeczki.
            Gdy wróciliśmy do domu usiedliśmy w salonie i długo rozmawialiśmy. Później położyłam się na kanapie kładąc swoją głowę na kolanach mojego męża. Jus ciągle trzymał swoja rękę na moim brzuchu. Spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy i uśmiechnęłam się do niego.
            − Kochanie, jak damy małej na imię? Chodzi mi tyle imion po głowie, że sam nie wiem, co wybrać. Ty masz już coś wybrane? – Spytał delikatnym tonem.
            − Justin ja mam imię dla córki wybrane od czasu tych dziwnych snów z zeszłych wakacji odkąd wtedy poroniłam. – Powiedziałam zamyślona.
            Znów myślami wróciłam do tych ciężkich dni, jak moja przyszłość z Jusem była uzależniona od wyniku sądu oraz niefortunnego spotkania z Seleną, przez którą straciłam dziecko.
            − Mysiu zdradzisz mi, jakie imię chodzi Ci po głowie dla naszej małej kruszynki? Proszę. – Dociekał Jus.
            Odgoniłam od siebie przykre wspomnienia i uśmiechnęłam się do swojego męża, co on od razu odwzajemnił.
            − Pamiętasz, jak Ci opowiadałam o tej małej dziewczynce, która mi się śniła w zeszłym roku, gdy ledwo nie trafiłeś do więzienia? – Justin skinął lekko głową. – Chodzi o to, że imię tej małej tak bardzo mi się podobało, że stwierdziłam, że gdy będę miała córeczkę to na pewno dam jej na imię Avalanna. – Odparłam z uśmiechem.
            Justin też się uśmiechnął, a chwilę później jego uśmiech nieco zbladł. Jego piękne zawsze żywe i radosne oczy teraz straciły blask. Wiedziałam, że wspomina małą Avalannę Routh, która zmarła na białaczkę kilka lat wcześniej.
            − Tak kochanie te imię jest piękne. Przynajmniej pamięć o małej Avalannie zostanie na zawsze, a mając przy sobie córeczkę o tym imieniu zawsze będzie mi przypominać o moim małym aniołku stróżu. – Powiedział z uśmiechem Bieber.
            Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz