Oczami Justina
Darla jeszcze śpi, lecz moja
kruszynka niebawem powinna wstawać, skoro mamy iść do lekarza.
Przysunąłem się do swojej małżonki i
pochyliłem się nad nią. Zacząłem składać delikatne pocałunki na jej szyi i
policzkach. W końcu złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach, na co ona od
razu objęła mnie w pasie i wpiła się w moje usta.
− Wstajemy skarbie. Niedługo musisz
jechać do lekarza, a potem jedziemy na zakupy. – Powiedziałem z uśmiechem.
− Nie chcę jeszcze wstawać. –
Zaczęła marudzić moja księżniczka.
Szeroko uśmiechnąłem się do niej,
wstałem z łóżka, i ściągnąłem z niej kołdrę, na co Darla zaczęła piszczeć.
− Justin oddaj mi tą kołdrę. Zimno
mi. – Powiedziała mierząc mnie groźnym wzrokiem.
− Królewno, jak się ubierzesz to
będzie Ci cieplej. Mówię poważnie za chwilę spóźnimy się do lekarza. –
Powiedziałem już błagalnym tonem.
Darla powoli usiadła na łóżku, po
czym wstała i skierowała się do swojej garderoby. Wyszedłem zaraz za nią i
ubrałem się w bojówki koloru khaki, czarno-granatowe supra oraz czarną koszulkę
na krótki rękaw w białe paski.
Oczami Darli
Boże, dlaczego Justin zawsze musi
być taki uparty? Nie zrozumcie mnie źle. Kocham go i to najbardziej na świecie,
ale czasem on jest naprawdę męczący.
Niechętnie wstałam z łóżka. Bieber
na ten dzień tak samo niecierpliwie, jak na dzień naszego ślubu. W końcu będzie
mógł się dowiedzieć, czy będziemy mieli córeczkę, czy synka. Wiem, że on od
początku mojej ciąży już się zastanawiał nad imionami dla naszego maleństwa.
Poszłam do garderoby się przebrać.
Założyłam na siebie turkusową bluzkę na ramiączkach, czarne rurki ciążowe i
turkusowe buty na koturnie. Gdy wyszłam z garderoby Justin już na mnie czekał
przy drzwiach.
Zabrałam swoja torebkę i całą
dokumentację dotyczącą ciąży i ruszyliśmy do lekarza.
Niedługo później podjechaliśmy pod
klinikę. Od razu zostaliśmy przyjęci przez lekarza. Na początku doktor wykonał
kilka badań, przez co Justin nie mógł mi wtedy towarzyszyć w gabinecie, a
później lekarz zwrócił się do mnie.
− To, co teraz idziemy zobaczyć na
USG zobaczyć te maleństwo? Teraz, jeśli pani chce to może nam towarzyszyć
ojciec dziecka.
Od razu wyszłam na korytarz. Jus na
mój widok szeroko się uśmiechnął.
− Chodź teraz ze mną. – Powiedziałam
z uśmiechem na twarzy.
Bieber od razu poderwał się z ławki
i wszedł ze mną do gabinetu. Położyłam się na kozetce powijając przy tym
bluzkę. Justin złapał mnie za rękę, a ja uśmiechnęłam się do niego czule.
Lekarz zaczął smarować mój brzuch specjalnym żelem, po czym na USG zobaczyliśmy
nasze maleństwo. Znów mogłam słyszeć bicie serduszka mojego małego dziecka.
Widziałam, jak Justinowi oczy
zaczynają się szklić. Doktor spojrzał na nas z uśmiechem, a ja poczułam, jak
moje maleństwo porusza się we mnie.
− Chcecie poznać płeć dziecka? –
Spytał doktor.
Mój mąż od razu szeroko się
uśmiechnął i kiwnął entuzjastycznie głową. Tak zdecydowanie na ten dzień czekał
zbyt długo.
Lekarz chwilę wpatrywał się w
monitor, po czym skierował wzrok na nas.
− Wynika z tego, że będziecie mieli
córkę. – Powiedział lekarz.
Justin od razu wpił się w moje usta
a na swojej twarzy poczułam, jak z jego oczu wypływają łzy, które od razu z
niego starłam. Justin pomógł mi zetrzeć żel z brzucha, a lekarz dał na film i
zdjęcie z USG.
Po wyjściu z kliniki udaliśmy się do
restauracji na śniadanie. Już dawno nie widziałam Justina w tak dobrym humorze.
Niedługo później pojechaliśmy na
zakupy. Długo chodziliśmy po centrum. Odwiedziliśmy wszystkie sklepy z artykułami
dla dzieci i niemowląt.
W jednym ze sklepów Justin znalazł
taką rozkoszną różową sukieneczkę dla niemowlaka, która miała pełno falbanek.
Biebs od razu złapał wieszak z sukienką i przyłożył nią do mojego brzucha.
− Kochanie, jak myślisz będzie pasowało
na naszą małą dziewczynkę? – Spytał pogodnie.
− Mam taką nadzieję. – Powiedziałam
z uśmiechem.
Bieber złapał sukienkę i poszedł z
nią do kasy. W taki o to sposób kupiliśmy pierwszą sukienkę dla naszej małej
córeczki.
Gdy wróciliśmy do domu usiedliśmy w
salonie i długo rozmawialiśmy. Później położyłam się na kanapie kładąc swoją
głowę na kolanach mojego męża. Jus ciągle trzymał swoja rękę na moim brzuchu.
Spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy i uśmiechnęłam się do niego.
− Kochanie, jak damy małej na imię?
Chodzi mi tyle imion po głowie, że sam nie wiem, co wybrać. Ty masz już coś
wybrane? – Spytał delikatnym tonem.
− Justin ja mam imię dla córki
wybrane od czasu tych dziwnych snów z zeszłych wakacji odkąd wtedy poroniłam. –
Powiedziałam zamyślona.
Znów myślami wróciłam do tych
ciężkich dni, jak moja przyszłość z Jusem była uzależniona od wyniku sądu oraz
niefortunnego spotkania z Seleną, przez którą straciłam dziecko.
− Mysiu zdradzisz mi, jakie imię
chodzi Ci po głowie dla naszej małej kruszynki? Proszę. – Dociekał Jus.
Odgoniłam od siebie przykre
wspomnienia i uśmiechnęłam się do swojego męża, co on od razu odwzajemnił.
− Pamiętasz, jak Ci opowiadałam o
tej małej dziewczynce, która mi się śniła w zeszłym roku, gdy ledwo nie
trafiłeś do więzienia? – Justin skinął lekko głową. – Chodzi o to, że imię tej
małej tak bardzo mi się podobało, że stwierdziłam, że gdy będę miała córeczkę
to na pewno dam jej na imię Avalanna. – Odparłam z uśmiechem.
Justin też się uśmiechnął, a chwilę
później jego uśmiech nieco zbladł. Jego piękne zawsze żywe i radosne oczy teraz
straciły blask. Wiedziałam, że wspomina małą Avalannę Routh, która zmarła na
białaczkę kilka lat wcześniej.
− Tak kochanie te imię jest piękne.
Przynajmniej pamięć o małej Avalannie zostanie na zawsze, a mając przy sobie
córeczkę o tym imieniu zawsze będzie mi przypominać o moim małym aniołku
stróżu. – Powiedział z uśmiechem Bieber.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz