poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział XX (Part II)


Oczami Justina

            Minął miesiąc czasu odkąd moja córeczka jest już na świecie. Dziś jest 28.09.2015r. i moje dziewczyny w końcu mogą opuścić szpital.
            Tak się cieszę. Te wielkie łóżko jest straszne bez mojej małżonki. W nocy nie mam, do kogo się przytulić. Ale mój koszmar w końcu się skończy.
            Wszedłem do pokoju, który będzie należał do mojej małej Avalannki, aby sprawdzić, czy o niczym nie zapomniałem, gdy go przygotowywałem.
            Miałem wrażenie, że wszystko jest na miejscu. Gdy moja córeczka miała dwa dni Usher i mój menadżer zdecydowali się odwiedzić moje dziewczyny w szpitalu. Obaj byli pod wielkim wrażeniem słodyczy, jaką miała w sobie moja córeczka.
            Przez cały miesiąc nie rozstawałem się z aparatem, gdy odwiedzałem dziewczyny w szpitalu. Ciągle robiłem im nowe zdjęcia. A w telefonie na tapecie miałem ustawione zdjęcie, które moja mama zrobiła dzień po narodzinach mojej małej księżniczki.
            Jazzy i Jaxon z początku byli na mnie źli za to, że tyle czasu poświęcam swojej córeczce. Jednak później, gdy im wytłumaczyłem, ile musiałem przejść, aby moja Avalanna przeżyła uspokoili się.
            Przyjechali moi rodzice, aby wszystko naszykować na powrót moich księżniczek ze szpitala. Wsiadłem do swojego czarnego Flat Black Range Rovera i ruszyłem do szpitala zabierając wcześniej nosidełko, które mogło robić za fotelik do samochodu.
            Dwadzieścia minut później byłem już na miejscu. Wszedłem do pokoju, gdzie leżały moje dwie księżniczki. Darla już zbierała swoje rzeczy, a nasza malutka kruszynka spała w wózku.
            Moja Ava w końcu nabrała odpowiedniej masy, aby wyjść ze szpitala. Przez ten miesiąc dużo urosła i jest taka śliczna. Kocham moje dziewczyny. One są dla mnie najważniejsze w tej chwili.
            Podszedłem do swojej żony i musnąłem lekko jej usta. Później podszedłem do swojej córeczki i spojrzałem na nią z uśmiechem. Ona tak słodko wygląda, gdy śpi. Z każdym dniem coraz bardziej kocham je obje, jeśli to jest w ogóle możliwe.
            Pomogłem swojej żonie spakować resztę rzeczy, po czym Darla poszła po wypis ze szpitala, a ja delikatnie wyjąłem swoją córeczkę z wózka i położyłem nią na łóżku szpitalnym mojej żony. Gdy Darla wróciła przebrała małą w różowe śpioszki, które jej przywiozłem, a później położyła naszą Avalannę w nosidełku i przykryła nią kocykiem.
            Wziąłem nosidełko z naszym małym kochanym skarbem, a Darla zabrała torbę i ruszyliśmy do samochodu.  Przed szpitalem czekało na nas pełno paparazzich i moje Beliebers, które zaczęły piszczeć na nasz widok, co spowodowało, że moje maleństwo otworzyło swoje piękne duże brązowe oczka. Paparazzi zaczęli nam robić zdjęcia i znaleźli się niebezpiecznie nisko nas. Na szczęście zjawił się mój ochroniarz i pomógł nam się wydostać.
            − Darla i jak się czujesz po porodzie? – Spytał Kenny, gdy dochodziliśmy do samochodu.
            − Teraz jest już dobrze, bo to w końcu było już miesiąc temu, ale pierwsze dni były straszne. – Odparła moja ukochana.
            Wcale się jej nie dziwię. Widziałem, ile musiała się namęczyć, aby moja mała księżniczka mogła być wśród nas. Z Darlą usiedliśmy z tyłu a fotelik z naszą kruszynką położyłem między nas. Kenny odwiózł nas bezpiecznie do domu, gdzie czekali już na nas nasi bliscy i przyjaciele. Była nawet Cait ze swoim nowym chłopakiem.
            Mówię nowym, bo z Charlesem nie spotyka się już od początku wakacji. Jej obecnym chłopakiem jest Austin Mahone.
            Moja przyjaciółka twierdzi, że oni się tylko przyjaźnią, ale ja wiem swoje. Widzę po niej, że jest w nim zakochana. Nawet Christian mówił, że oni są parą na bank. Dziwię się, że jeszcze oni nie chcą się do tego przyznać.
            Wszyscy pogodnie nas przywitali, a Jazmyn i Jaxon od razu przybiegli, aby przywitać się z nami. Dzieciaki mocno przytuliły się do mojej małżonki, a następnie do mnie. Wiedziałem, jak bardzo lubią Darlę, co nie często się zdarzało, że kogoś tak bardzo lubili.
            Avalanna zasnęła w samochodzie, więc wziąłem nią i zaniosłem do jej pokoju, kładąc nią do łóżeczka. Włączyłem elektroniczną nianię, żeby słyszeć na dole, jak nasze maleństwo wstanie i zszedłem na dół.
            Gdy wróciłem do salonu usiadłem na kanapie tuż przy swojej żonie i objąłem nią mocno ramieniem.
            − Wiesz, że brakowało mi Ciebie tutaj? – Wyszeptałem tuż przy jej ustach zaraz, po czym się w nie wpiłem.

Oczami Darli

            Po miesiącu pobytu w szpitalu w końcu wróciłam z naszą małą córeczką do domu. Widziałam, że Justin stęsknił się za mną, bo odkąd zaniósł małą do pokoju nie opuszczał mnie na krok.
            Po dwóch godzinach nasza maleńka zaczęła płakać. Oboje z Justinem równocześnie wstaliśmy z kanapy i poszliśmy do małej do pokoju.
            Gdy weszłam do środka byłam po wielkim wrażeniem. Na środku pokoju stało łóżeczko z różowym baldachimem. Pod ścianą lekko różowa szafka na ubrania. Po przeciwnej stronie przewijak, również różowy. Ściany były pomalowane na kremowo, a w oknie wisiała firanka w księżniczki. Na ścianach wisiały nasze zdjęcia. Pierwsze zdjęcia moje i Justina, zdjęcie z naszego ślubu oraz najnowsze zdjęcia, które Justin ciągle robił w szpitalu.
            Wyciągnęłam małą z łóżeczka i położyłam na przewijaku. Justin pomógł mi nią przebrać, a później nakarmiłam naszą małą słodką córeczkę i zeszliśmy w trójkę na dół. Jednak Justin nią niósł, bo ja się bałam z nią zejść.
            Gdy wróciliśmy do salonu mała wędrowała z rąk do rąk naszych bliskich i przyjaciół. Jazzy i Jackson stali przy małej na baczność, gdy Pattie trzymała Avalannę. Jednak mój mąż nie spuszczał oczu z naszej córeczki. On był taki nadopiekuńczy.
            Justin najbardziej obserwował moją siostrę, gdy ta trzymała Avalannę na rękach. On nigdy nie miał do niej zaufania, jeśli chodziło o dzieci, a przecież wszyscy z mojej rodziny powtarzali, że to ona ma podejście do dzieci, a nie ja. Jednak Justin i jego rodzice woleli zostawiać maluchy pod moją opieką niż mojej siostry.
            Jus był tak przewrażliwiony na punkcie małej, że najlepiej by się czuł, gdyby sam nią trzymał cały czas na rękach. Gdy w końcu mała wróciła do niego na ręce Justin się uspokoił. Wyglądał z nią tak rozkosznie, że nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam im zdjęcie. Dodałam je na twittera, facebooka i instagrama z podpisem: „Szczęśliwy tatuś ze swoją małą księżniczką.”
            Justin uśmiechnął się szeroko, gdy mu pokazałam, jak rozkosznie oboje wyszli na zdjęciu.
            − Kocham Cię. – Wyszeptał mój mąż.
            − Ja Ciebie też. – Powiedziałam z uśmiechem.
            Oboje spojrzeliśmy na naszego małego szkraba i szeroko się uśmiechnęliśmy. Mała była taka słodka, jak jej tatuś.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj

1 komentarz:

  1. Boże ! Cudny rozdział :) czekam na następny i mam nadzieję że pojawi się szybko :)

    OdpowiedzUsuń