Kilka tygodni później
Oczami Justina
Dziś są jest Wigilia. Moja mała
córeczka za cztery dni skończy cztery miesiące. Z każdym dniem jest coraz
większa i słodsza a ja z każdym dniem kocham nią coraz bardziej.
Jednak mam wrażenie, że Avalanna
woli spędzać czas z Darlą niż ze mną. Gdy moja żona jest w pobliżu to mała
zawsze płacze na moich rękach.
Darla mówi, że Ava się tak
zachowuje, dlatego że mniej widzi moją żonę, bo w tygodniu od rana do wieczora
siedzi na uczelni, ale ja wiem, że nie o to chodzi i Darla chce mnie tylko
pocieszyć. Wiem, że moja córeczka mnie nie kocha, lecz gdy mówię o tym swojej
żonie ona zawsze mówi, że przesadzam.
To będą nasze pierwsze święta z
naszą małą dziecinką. Już nie mogę się doczekać. Avalannka śpi, więc mogę ubrać
choinkę, bo moja żona od rana siedzi w kuchni i gotuje.
Gdy wszystko było już gotowe
postanowiliśmy pójść na górę zobaczyć, czy nasze maleństwo jeszcze śpi. Na
szczęście moje maleństwo jeszcze spało. Podszedłem do swojej córeczki i
przykryłem nią kocykiem, po czym weszłam do naszej sypialni. Darla siedziała
zamyślona na łóżku.
Po cichu podszedłem do swojej żony i
mocno nią przytuliłem od tyłu, na co moja królewna zapiszczała.
− Justin, jak to możliwe, że każdego
dnia mam wrażenie, że dopiero, co zaczynamy się spotykać a tutaj jesteśmy
prawie rok małżeństwem? – Spytała pogodnie moja żona.
− Też Cię kocham skarbie. –
Powiedziałem pogodnie i zacząłem czule całować nią po szyi.
Niestety moja żona odsunęła się ode
mnie i spojrzała na mnie surowym wzrokiem zaraz, po czym roześmiała się.
− Koku nie teraz. Za chwilę zaczną
się schodzić nasi goście. Idź się przebrać. – Poleciła moja małżonka.
− Niech Ci będzie. – Powiedziałem
poddając się, ale nich ona sobie nie myśli, że tak łatwo jej odpuszczę.
Wstałem z łóżka i skierowałem się do
garderoby. Tam ubrałem czarną koszulę, czarne rurki z nisko opuszczonym
krokiem, srebrne supra, czarną marynarkę oraz srebrny łańcuszek. Gdy
wychodziłem z garderoby zobaczyłem swoją żonę. Ona wyglądała tak pięknie.
Oczami Darli
Justinowi chyba pomyliły się pory
dnia, jeśli myślał, że uda mu się wcielić swój diabelski plan w życie.
Gdy wyszedł z sypialni poszła do
swojej garderoby i założyłam czarną obcisłą sukienkę sięgającą połowy uda bez
ramiączek oraz czerwone buty na obcasie.
Mój mąż wyszedł ze swojej garderoby
w tym samym momencie, co ja. Justin od razu uśmiechnął się na mój widok i mocno
mnie do siebie przytulił.
Poszliśmy razem do naszej Avalanny.
Okazało się, że nasza słodka córeczka się obudziła i grzecznie leżała w swoim
łóżeczku.
− Kochanie chodź do taty. –
Powiedział czule Justin wyciągając nasze maleństwo z łóżeczka.
Podeszłam do szafy Avalanny i
wyciągnęłam z niej słodką różową sukienkę oraz różowe rajstopki dla naszej
małej księżniczki.
W tym samym czasie Justin zaczął
przebierać naszą małą pociechę. Podałam mu ubrania dla naszego maleństwa i
pocałowałam go w policzek. Wtedy rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
− Jus ubierz małą a ja pójdę otworzyć.
– Powiedziałam i musnęłam lekko jego usta, po czym pobiegłam na dół.
Otworzyłam drzwi a moim oczom
ukazała się Selena Gomez. Lepszego momentu nie mogła wybrać na robie awantur.
− Justin jest w domu? – Spytała z
sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy.
− Po pierwsze sądziłam, że masz
zakaz zbliżania się do nas po tym, jak przez Ciebie straciłam dziecko. Po
drugie Justin nie ma czasu na spotkania z taką zdzirowata lalką, jak Ty. –
Powiedziałam lustrując nią wzrokiem.
W tym samym czasie Justin zszedł z
góry trzymając naszą małą księżniczkę na rękach. Spojrzałam w ich stronę i
wyciągnęłam ręce do swojej córeczki.
− Darla ja się tak nie bawię. Znów
mi nią zabierasz. Jak ona ma się przyzwyczaić do zostawania z tatą, skoro
zawsze mi nią zabierasz? – Zaczął marudzić Justin.
− Kotku ona z Tobą spędza więcej
czasu niż ze mną, bo jakbyś jeszcze nie zauważył ja chodzę do szkoły a ty siedzisz
z naszą księżniczką. Ale dobra weź nią do salonu i zadzwoń do twoich i moich
rodziców za ile przyjadą. – Powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek.
− Zgoda. A ty Selena, czego tutaj
szukasz? – Spytał złowrogim tonem.
− Chciałam się z Tobą zobaczyć
kotku. Poza tym Scott Ci chyba mówił o naszej nowej wspólnej piosence. –
Powiedziała słodkim głosikiem w stronę mojego męża.
− Kurwa wypierdalaj stąd. Nie chcę
Cię tu więcej widzieć. A o wspólnym duecie możesz za pomnieć, bo ja się na to
nie zgadzam, a Scott stanie po mojej stronie. – Powiedział Justin wściekłym
tonem i zamknął Selenie drzwi przed twarzą.
Uśmiechnęłam się na myśl, że Jus nie
dał się wciągnąć w gry Seleny, ale nagle coś sobie uświadomiłam.
− Justin nie przeklinaj przy
dziecku. – Poprosiłam.
Mój książę z bajki uśmiechnął się i
musnął lekko mój policzek, na co Avalanna zaczęła się śmiać. Nie mam pojęcia, dlaczego
Justin uważa, że nasza córka go nie kocha. Ona przecież tylko w jego ramionach
tak słodko się śmieje.
Chwilę później przyszli nasi rodzice
z naszym rodzeństwem. Justin dał Avalannę mojej mamie na ręce i razem ze mną
poszedł do kuchni i wszystko zanieśliśmy do jadalni na stół.
Po chwili zawołaliśmy wszystkich do
jadalni. Justin rozstawił tam kojec, gdzie położył naszą córeczkę. W tym samym
czasie my zaczęliśmy składać sobie życzenia, po czym usiedliśmy do stołu.
Gdy kolacja się skończyła przeszliśmy
wszyscy z Avalanną do salonu, gdzie Jus rozdawał prezenty spod choinki.
Niedługo później nasi bliscy wyszli.
Justin poszedł zanieść Avalannę do jej pokoju, bo zasnęła, a ja poszłam pod
prysznic.
Gdy wyszłam założyłam na siebie
fioletową bieliznę i atłasowe kimono w tym samym kolorze sięgające połowy z
wyhaftowanymi białymi kwiatami.
Wróciłam do sypialni, gdzie Justin
już leżał i na mnie czekał. Gdy tylko położyłam się obok niego Justin zaczął
mnie namiętnie całować. Jego pocałunki z każdą chwilą stawały się coraz
bardziej zachłanne. Po chwili Jus położył się nade mną i zaczął ściągać ze mnie
kimono.
− Justin a mała? – Spytałam z
uśmiechem.
− Boże dziewczyno coraz bardziej
mnie zaskakujesz. Dobrze wiesz, że mała śpi a teraz przestań gadać i daj mi
działać. – Wymruczał mi do ucha.
Lubiłam się z nim tak drażnić, a go
to jeszcze bardziej nakręcało. Oparłam głowę o poduszkę i przeczesałam dłonią
jego mokre włosy.
Mój mąż wpił się w moje usta i po
chwili oboje byliśmy już nadzy, po czym spędziliśmy cudowną namiętną świąteczną
noc. Po godzinie opadliśmy
obok siebie i zasnęliśmy w swoich ramionach.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)
dobrze że Jus potraktował Selene ! czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następne
OdpowiedzUsuń